PODJAZD

most, a pod nim szarfa wody; dwóch mężczyzn
boczną stromością pomaga rowerom wtoczyć się
na kręgosłup mostu; podjazd zbyt najeżony, aby
zdobyć go tak po prostu;

na obliczach rowerowych sanitariuszy pęcznieje
rumieniec, dość spory; chociaż mogło być przecież
gorzej; są stromości nie do pokonania- tam człowiek
ogłasza kapitulację, a zaraz za nim jego niemy kompan,
rower;

są sprawy,które krzyczą o rzeczy ponadprzeciętne,
burzą konwencje, góry przenoszą, sadzą gruszki na
wierzbie;
są sprawy,które spełnione nie są do spełnienia,
tak po prostu; duch jak dziecko robi co chce, a ciało
prawie jak dorosły- jak alfabet- od początku do końca;
ten pierwszy jak liczba Pi;

powątpiewasz? spróbuj... nazwij ducha Chceniem, a ciało
Wykonaniem- jest ich dwóch- i o ile ten pierwszy
nigdy nie zawodzi, to ten drugi łamie rękę, kark, głowę,
nogę... i w ogóle to czarny typ jest;