Łzy

Płaczemy znów ja i ty,
nic tak nie zbliża ludzi,
kiedy na świat przychodzimy,
znów bez powodu płaczemy.

Do mamy się wtedy tulimy,
z czasem do swego mężczyzny
tulą się dorosłe już kobiety,
kiedy są małe tulą się do taty
i chcą by otarł je i pocieszył.

Niejeden grzesznik gdy zgrzeszył,
obficie je jak deszcz ronił,
póki mu Bóg nie przebaczył,
od wiecznej śmierci wybawił.

Często towarzyszy im krzyk
lub po prostu głos łamany
w gardle i twarzy grymasy,
gdy coś złego się wydarzy.

Ludzi łączą znów pogrzeby
i wesela - a tam są łzy.