Smak letniej swawoli

Śniąc lato erotyczne, nie lubię gotować!
Po co mam sterczeć w kuchni, gdy czeka przygoda?
Zamiast dań kulinarnych w słońcu się usmażę -
w plecaku niezbędniki, koc i majtki wrażeń!

Zabieram też lenistwo, namiotu nie niosę,
w czasie deszczowej frajdy będę spać pod mostem.
On powinien się starać! Zjem to, co się zdarzy.
Kiedy poczuje miętę, weźmie się za gary.

Przymilając się do mnie, upitrasi kanie,
bo inaczej miast seksu patelnią dostanie.
W ciemności na pasiece porwie ramkę z ula,
by liżąc to i owo, czule się przytulać.

Dla dwojga ust wystarczy ryba kłusowana
i miły dreszcz emocji w kradzionych ziemniakach.
Można z nich talary, żeby stworzyć nastrój,
bo w różowe wakacje chroniczny brak czasu.

Ja upiekę w ognisku bardzo proste danie -
jabłka wyjmie z popiołu, kiedy rano wstanie.
Nie rozpieszcza się jadłem, żeby zdobyć względy.
Zje surową marchewkę, gdy braknie pieniędzy.

Poczuję smak dotyku na biwaku w życie,
śniąc bajki kolorowe pod męskim okryciem.
Chłopa trzeba wyszkolić! To się udać może,
gdy intymne przyprawy na kocu rozłożę.