Nie umiem (pisać)

Znowu coś mnie dręczy,
znów grafoman się męczy,
składa słowa w wersy,
toczy monolog wewnętrzny.

To dopiero prolog - obosieczny
miecz to słowo i wieczny
żywot na żywo jest przedzielony,
przez dwie równoległe strony,
do których dostępu broni,
postać zwana Śmiercią.

Przystaw pistolet do skroni,
poczujesz ją na pewno - tempo
zbyt jednostajne nadaje wersom,
ostrza słów tną tak tępo,
twą powłokę wewnętrzną.

Nie odkrywają twoich emocji,
nie opisują bliskich ci historii,
tylko czasem gdy to czytasz,
sam siebie o coś pytasz,
mimo, że ja nie umiem pisać.