PROŚBA MATKI

Modliła się prosząc -
zmień mojego syna
niech nowe życie
z Tobą rozpoczyna

wpatrzona w obraz
i święte lica
żyła nadzieją
co mogła zachwycać

on znowu okradł
pobił znieważył
szaleństwo w oczach
obłęd na twarzy

dreszcz bezsilności
przeszył ją strachem -
ulituj się Panie
nad tym chłopakiem

lecz dziwne rzeczy
zaczęły się zdarzać
zauważyła
co się powtarza

im bardziej grzeszył
chcąc się wzbogacić
tym więcej tracił
wiedział że traci

bez jego wiedzy
zniknęły z domu
ubrania sprzęty
a on nikomu

ich nie wynosił
i nie spieniężał
strach i zdziwienie
a lęk zwyciężał

gdy z kimś się pobił
choćby dla draki
znajdował rankiem
dziwne siniaki

na ciele matki
choć jej nie dotknął
gardził kobietą
styraną samotną

mimo tych zdarzeń
dziwnie wymiennych
irracjonalnych
i nieprzyjemnych

nie schodził z drogi
którą podążał
i tym sposobem
wciąż się pogrążał

aż się zdarzyło
że kogoś zabił
bo Diabeł kusił
namawiał mamił

rankiem ją znalazł
białą jak płótno
martwą i zimną
było mu smutno

pochwycił matkę
w swoje ramiona
bo wycierpiała
tak wiele ona

i łzę uronił
w cichej rozpaczy
dotarł do niego znak
i zobaczył

głęboka wiara
przejęła stronę
tak prośby matki
zostały spełnione