Przed siebie (biegnę)

Znów przed siebie biegnę,
trzymam cię za rękę,
a nie w niej pętle,
odkąd tutaj ze mną jesteś,
życie staje się piękne,
a wcześniej miałem depresje.

Znów czuję presję,
nie wiem jak długo będę,
jedno jest najważniejsze,
to, że ty obok mnie jesteś.

Nie stoję nogami na krześle,
by założyć pętle na szyję,
już umierać mi się nie chce,
chce żyć tylko dla ciebie.

Kiedyś może spotkamy się,
będę czekał w piekle lub niebie,
kiedy zakończę dwój bieg,
tak jak św. Paweł,
a ktoś mi zamknie powiekę.