Po drugiej stronie lustra 3 Rozdział VI W poszukiwaniu zagubionego czasu

Autor: 

Po drugiej stronie lustra 3 Rozdział VI W poszukiwaniu zagubionego czasu
Kiedy podróżował po różnych wymiarach czasoprzestrzeni, do jego świadomości docierały słowa Ewy Michalskiej : ,,Hipertekst zaprojektowany został dodatkowo w taki sposób, że niemalże każdy wiersz bądź krótka forma poetycka, która ( tworząc całostkę znaczeniową z warstwą wizualną) pojawia się na ekranie, daje możliwość wyboru dalszej drogi podróży. Poszczególne drogi przenikają się zaś w wielu punktach, czasami prowadząc do obszarów, które ukazywały się już poprzednio, jednak – jako, że prowadzi do nich inna niż pierwotnie podjęta droga – sytuuje je w nowej perspektywie i zwraca uwagę na nowe, być może pominięte uprzednio aspekty”. Zastanawiał się jak poruszać się w tej przestrzeni i jak sterować pojawianiem się wybranych przez siebie obrazów. Spróbował pójść dalej za Michalską, która proponowała ,,zabawę językową w kontekście wizualnym, gdzie – cytując fragment wiersza Jorie Graham - >>> język to haczyk, na który / dałeś się złowić, / spróbuj pociągnąć za sznurki, lecz nie/ one są w całym tobie <<. Spróbował, więc pomyśleć dokąd chciałby się udać. Kiedy w myślach wypowiedział słowa ‘Marta, podstawówka’, coś pchnęło go raptownie do przodu. Pędzące światło wypchnęło go na korytarz szkoły, do której uczęszczał. Była to ostatnia klasa gimnazjum. Na zatrzymanym kadrze stał on, pochylony w stronę jakiegoś plecaka. Przed nim klęczała pewna blondynka, która naprawiała ów plecak. Kiedy nasz bohater wszedł w pochyloną postać, kątem oka dostrzegł siedzącą na przeciwległym końcu korytarza Martę. Siedziała tam oparta o drzwi jakiejś klasy. Ominął więc dziewczynę z plecakiem i poszedł wzdłuż korytarza do miejsca, gdzie siedziała Marta :
- Przepraszam czy ty chodzisz z moim bratem do klasy ?
- Nie. Ja chodzę z twoją sąsiadką . Beatą.
- Aha. A nie wiesz może gdzie Łukasz teraz poszedł ?
- Poszli pewnie na boisko szkolne z Grześkiem.
- Grześkiem ? To jest brat Beaty ? Tej, która naprawia plecak ?
- Tak. Chcesz iść do Łukasza. Może pójdziemy razem.
- Nie. Chciałbym chwilę z tobą porozmawiać.
- Ze mną ?! A o czym konkretnie chcesz porozmawiać ?
- Gdzie zamierzasz iść do liceum, kiedy skończysz szkołę.
- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.
- Ja planuje iść do Bodzentyna. Tylko muszę napisać egzamin. Mam trochę problemów na głowie.
- Problemów ??? To może ja pomogę. O co chodzi ?
- O nic ważnego. Po prostu sprawy damsko – męskie.
- Może ja ci poradzę. Mogę ci jakoś pomóc?
- Po prostu pójdź do liceum do Bodzentyna. Będę czekał.
- Ok. Chcesz jeszcze o czymś porozmawiać ze mną ?
- Nie. Wiesz, trochę się spieszę. Pamiętaj, co obiecałaś.
- Pamiętam. Zobaczymy się jeszcze ? Miło było cię poznać.
- Na pewno się zobaczymy. Jeszcze wiele razy – rzekł.
Po tych słowach znów został wciągnięty przez światło. Tym razem postanowił uporządkować sprawy dotyczące studiów. Pomyślał o Marcie jadącej w busie i w tej samej chwili znalazł się na tylnym siedzeniu busa. Zanim obraz zaczął się poruszać, dostrzegł odzyskującymi władze receptorami Martę, która siedziała z lewej strony przy oknie. Postanowił się do niej dosiąść. Wstając z siedzenia zaczął iść przed siebie. Kiedy był obok niej, trącił ją lekko w ramię. Po czym rzekł :
- Przepraszam można się do pani dosiąść ?
- Do mnie ?! Tak. Oczywiście. Tylko przesunę laptop.
Po tych słowach przesunęła laptop znajdujący się w czarnej torbie z prawego siedzenia na swoje kolana. Cały czas patrzyła w okno. W szybie odbijała się jego twarz.
- Przepraszam, mogę Panią o coś zapytać ? – rzekła.
- Tak. Oczywiście. Na którym przystanku pan wysiada ?
- Ja właśnie w tej sprawie. Czy idzie Pani w stronę Instytutu Filologii Germańskiej ? Pamięta mnie pani ?
- Kojarzę pana, tzn. ciebie z jakiegoś korytarza …
- Jestem bratem Łukasza. Rozmawialiśmy ze sobą.
- Ah tak. Przypominam sobie co obiecałam. Jak imię ?
- Mariusz. Idziemy chyba w tą sama stronę – rzekł.
Kiedy bus stanął na przystanku, odprowadził Martę pod Instytut Filologii Germańskiej. Potem poszli na swoje zajęcia.