Schodzę (w dół)
Znowu schodzę w dół
uparty jak jakiś wół
z ręką opartą o stół
piszę o tobie znów
kilkadziesiąt prawdy słów
włóż to w cudzysłów
doprawdy dziwny to twór
dręczący w nocy upiór
pośród każdej z pór
roku w spraw natłoku
a kiedyś byłem w amoku
po prostu byłem w szoku
ciebie już nie ma od roku
a może od kilku lat
i nie ma twego widoku
została nerwów stal
jeszcze pamiętam bal
na którym tańczyłaś
ze mną ostatni raz