W słonecznikach

Chciałbym dziś z nią być,
przy niej się budzić i zasypiać,
do końca mojego życia,
patrzeć na nią rano,
gdy przechadza się w słonecznikach.

Wita mnie znów to samo
słońce wschodzące rano,
tego co czuje nie czułem dawno,
bo imponujesz mi Marto,
gdy patrzę na ciebie,
malując myślami scenę,
której pozazdrościłby Van Gogh.

Wiem, że już dawno
powinienem napisać to,
ten obraz opisać,
zachodzącego słońca,
w jego promieniach nas,
brodzących w słonecznikach.