Chorwackie opowieści miłosne 5

Autor: 

Milorada weszła powoli po schodach pensjonatu, w którym spędzała wakacje. Znalazła się w swoim pokoju. Czuła się jakby była pijana. A przecież tak niewiele wypiła złocistego napoju. Upiła się szczęściem. Ona, która zaznała w swym krótkim życiu tyle zła i nienawiści. Bólu, cierpienia, upokorzeń.
Położyła się na łóżku. Umieściła ulubioną poduszkę pod głową i słodko westchnęła: Tomislav, Tomislav. Imię biologa wystukiwało jej serce. Biło mocno i wyraźnie. Pomyślała: "Już teraz jestem tak bardzo zakochana. A co będzie dalej?"
Nagle lotem błyskawicy przeszyła ją pesymistyczna myśl: "Nie wiadomo czy mu się spodobałam?".
Aby ją odpędzić wstała i wzięła do ręki swój wypełniony rymami zeszyt. Posiadała takowych siedem pisanych delikatnym, kobiecym pismem. Ten z okładką przedstawiającą panoramę Splitu nocną porą był ósmym w kolejności. Wydała dotychczas 3 tomiki poezji, ciepło i życzliwie przyjętych przez krytykę. A przede wszystkim przez wiernych czytelników. Czytelnicy dla Milorady byli najważniejsi. Miłośników jej twórczości w naszym kraju jest więcej niźli bardzo dużo.
Poetka sięgnęła po długopis leżący na stole. Z uczuciem przystąpiła do tworzenia. Odszukało ją natchnienie, którego dawno z taką siłą nie doświadczała. Udało się jej napisać śliczny wiersz. Od wielu miesięcy pierwszy- wesoły.

Wszystkie części tego opowiadania stanowią fikcję literacką.