Frau Marta Rozdział VIII Nowy rozdział

Autor: 

Rozdział VIII Nowy rozdział
Tego dnia nadszedł długo oczekiwany dzień wesela. Wesela, na które zaprosił Frau Martę. Na którym chciał być razem z Frau Martą. Pomimo poczynionych wcześniej gestów nie mógł być do końca pewien tego co do niej czuje. Nie wiedział też do końca co ona czuje do niego. Na tym etapie mogła z tego wyniknąć przyjaźń lub miłość. Nie był do końca pewien co lepsze. Pomyślał, że najlepiej byłoby mieć ukochaną, która jednocześnie byłaby jego przyjaciółką. Przyjaciółką, z którą mógł o wszystkim szczerze porozmawiać. Takim kimś wydawała się być Marta. Czy jednak kilka przypadkowych spotkań mogło sprawić, że pokochałaby go bez reszty ? Resztę życia chciał spędzić razem z nią. Mieć ją blisko siebie każdego dnia. Nie tylko podczas zajęć z Literatury Powszechnej. Chciał być pewien tego, że właściwie inwestuje swoje uczucia. Założyć w swoim sercu lokatę długoterminową do której dostęp miałaby tylko Marta. Może obiecywał sobie zbyt wiele ? Zbyt wiele do niej czuł, żeby tak nagle zrezygnować. Postanowił podjąć rękawicę. Przynieść Marcie rękawiczkę pomimo obecności bestii i potworów. Wpierw jednak musiał przygotować się do tego turnieju. Turnieju na którym byłaby obecna dama jego serca.
Około godziny 13.00 wykąpał się po prysznicem i czekał na wuja, który jak zwykle wywiązywał krawaty dla niego, brata i jego taty. Chciał wyglądać dla niej jak najlepiej. Nawet brat pożyczył mu swoją koszulę, bo jak twierdził jest na niego za ciasna. Na Mariusa pasowała w sam raz. Po założeniu koszuli i spodni po-perfumował się dezodorantem marki Axe. Kiedy już wszystko było dopięte na ostatni guzik postanowił wyruszyć na ów turniej. Powóz zawiózł go najpierw do dziewczyny brata. Siedząc w samochodzie rozmyślał o frau Marcie, która w tym czasie robiła sobie selfie z fryzurą. Chciała utrwalić na zdjęciu swoje kręcone włosy, które na weselu znów miały się wyprostować. On w tym czasie napisał do niej sms-a, że przyjedzie na 15.30. Dziewczyna brata przedłużyła jednak swoje przygotowania do wyjścia na wesele, więc przyjechał po Martę trochę później. Zajeżdżając pod dom wysiadł z bijącym sercem i zadzwonił białym dzwonkiem do brązowych drzwi. Usłyszał przekręcanie zamka w drzwiach i po chwili jego oczom ukazała się Frau Marta w niebieskim płaszczu, granatowej koronkowej sukience i czarnych pantoflach. Wróciła się na chwilę po czerwoną skórzaną torebkę, w której udało jej się zmieścić cztery pary butów. Miała nadzieję, że większość z nich wykorzysta podczas tańca z Mariusem.
Kiedy otworzył jej drzwi do srebrnego samochodu marki Seat Leon, wsiadła i położyła obok niego czerwoną torebkę, która była jak miecz rozdzielający od siebie Tristana i Izoldę. Pojechali następnie do kościoła pod wezwaniem św. Brata Alberta. Tego samego, w którym jego siostra cioteczna miała niedawno bierzmowanie. W kościele ksiądz mówił na kazaniu o sile miłości, która potrafi pokonać wszelkie przeszkody. Miał nadzieję, że nie pojawią się tego dnia żadne karły Frocyny. W kościele siedział z tyłu i patrzył na swoją Izoldę Długowłosą. Po zakończeniu uroczystości zaślubin weszli z powrotem do srebrnego Seata Leona. Siedzieli przez cały czas z tyłu blisko siebie. Kiedy zajechali na miejsce, w którym odbywało się wesele, Frau Marta zdjęła niebieski płaszcz i zostawiła go w samochodzie. W lokalu wręczyła pannie młodej półwytrawne białe wino. Po degustacji szampana goście zajęli przygotowane dla nich miejsca za stołem. Pomimo iż znajdowały się przy nich kartki, co jakiś czas ktoś dosiadał się na ich miejsce. Pomimo panującego w pewnych momentach dyskomfortu czuł się szczęśliwy. Zwłaszcza kiedy Frau Marta rozweselała go podczas tańca.
Kiedy trzymał jej dłoń w swojej dłoni czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi, a może i we Wszechświecie. Koronkowa sukienka idealnie przylegała do jej ciała i tworzyła wir wokół jej ud podczas tańca. Nie mógł oderwać wzroku od jej roześmianych niebieskich oczu. Na jej twarzy malowało się szczęście. Czuł, że oddałby wszystko za możliwość patrzenia w jej niebieskie oczy i na odsłaniane przez nią zęby podczas uśmiechania się. Oboje byli zgodni co do tego, że ta sukienka idealnie pasuje do niej. On w tym momencie nie zważał na inne kobiety, które tańczyły obok nich. Jego myśli były całkowicie pochłonięte Martą. Pomyślał, ze chciałby się z nią zestarzeć. Mieć dzieci, a może w przyszłości i wnuki. Chciał otworzyć wspólnie z nią nowy rozdział w swoim życiu. Życiu, które nie zawsze przebiegało po jego myśli. Teraz to nie miało żadnego znaczenia. Liczyło się tylko tu i teraz. Liczył się tylko ten wieczór spędzony wspólnie z Frau Martą. Wieczór po którym pozostanie mu parę zdjęć, które ona chciała zachować jako pamiątkę na starość. Wśród tych zdjęć szczególnie cenne mogło okazać się zdjęcie obydwu Mart. Frau Marty oraz jego ciotki. Zdjęcie, które być może kiedyś trafi do albumu rodzinnego. Zdjęcie uwieczniające dwie Mart Links. Życzył sobie takiego zakończenia nowego rozdziału w swoim życiu. Rozdziału, który właśnie otwierał razem z Frau.