Ile (można)

W pokoju martwa cisza,
zmusza mnie żeby pisać,
zamiast na pętli zwisać,
kontemplować lustrzane odbicia.

Pewnie znalazłbym coś do picia,
w pokoju mojego brata,
ja zamiast tego wolę pisać,
miast przeżywać serca atak.

Nie idę za głosem watah,
nie słucham też głosu świata,
odkąd przestałem telewizję oglądać,
budować na cudzych poglądach.

Proszę nie mów mi o przesądach,
gdy kiedyś kupie sobie inkaust,
masz prawo twórczość osądzać,
zwłaszcza jeśli jest ci bliska.

Możesz tu ze mną wytrwać,
albo pozwolić mi się poddać,
ja jednak dalej będę pisać,
nawet jeśli spytasz - ile można ?