Olga Hepnerova

Zrozumiałem to już dawno,
ze mnie jest jedno wielkie popychadło,
odmierza czas zegara wahadło,
tyle problemów już na mnie spadło.

Żyje z chorą psychicznie matką,
kłócę z nadopiekuńczą babką,
mam znerwicowanego ojca,
a w moim wnętrzu toczy się wojna.

Znów wiodę swe życie w samotności,
lecz nie mam pretensji do ludzkości,
codziennie rano bolą mnie wnętrzności,
mózg jest cały czas w stanie gotowości.

Brat wraca z roboty w nocy,
od światła bolą mnie znów oczy,
ogląda telewizor do drugiej,
a ja w hałasie zasnąć próbuję.

Chociaż coraz gorzej się czuję,
nikt nie chce mi pomóc,
nie uciekłem z domu,
wiersze pisze po kryjomu.

Wiem, że muszę tu zostać,
swoim i cudzym problemom sprostać,
choć schizoidalna ze mnie jednostka,
jak Hepnerova Olga.