Oto, co my warci.

Oto, co my warci.
Spojrzałem na chwilę, wgłąb myśli szalonych,
w wodzie malowanych i spijanych duszkiem.
W próg dni tajemniczych, biedą nawiedzonych,
wchodziłem jak pielgrzym,pytając co słuszne.

Zazdrość z płócien prędko,odarła blejtramy,
w poniewierkę poszły, sieroce pragnienia.
Godność choć najczystrzą, wciąż błotem nurzamy.
Z trumien starych drapiąc, resztkę pozłocenia.

Każdy w sobie króla i żebraka nosi,
każdy coś oddaje, albo o coś prosi.
Kochamy się wzniośle, w glorii zabijamy.
Bez pytań od kogo, takie chęci mamy.

Jesteśmy spokojni o nasze istnienie
choć przed śmiercią pewne jest tylko rodzenie.
I przez wieki biegniemy, butni choć rozdarci
nie znający celu-oto, co my warci.