doga przez pola

myśli które zostają na później
fantomy do leżenia unoszenia głowy
echo w studni co powtarza bicie serca

jestem jak zapowiedź przyszłej mowy
rysowania po szybie
wiatr pod dotykiem marszczy się jak jezioro

uśmiecham się pośród ziaren piasku
w przezroczystych dłoniach obracam noc
na końcu schodów szary kot
minął o włos zarys jutra