bezsenność

bezsenność

przyszła nocą nieproszona,
rozsiadła się wygodnie w fotelu
i jak to ona
zaczęła rządzić po swojemu...

wyrzuciła za drzwi senność,
zapaliła światła wszędzie,
obudziła kocią ciekawość,
która miauknęła niechętnie...

taki gość nielubiany
poprzestawiał myśli w głowie,
zerwały się z uwięzi
i harcują jak myszy w zbożu...

idź już sobie niedobra,
zgaś światło,daj spać kotu,
zabierz z sobą ten bałagan
i nie wracaj więcej tu...