Przeploty
Przeploty
Dzień przeplatam z nocą
jawę ze snem
wdech z wydechem
jak małpa huśtam się
na splecionej chwilami linie
udając że życie jest zabawne
z przyklejonym uśmiechem
kłaniam się przechodniom
by utrzymać mit uprzejmości
nie mam im nic do powiedzenia
dzień dobry dzień dobry
do widzenia do widzenia
coraz bardziej obce twarze
bez imienia
nieme usta w dal wtopiony wzrok
każdy w swoją stronę
z rękoma w kieszeniach
pozostawia za plecami obojętne
dzień przeplatam nocą
noc przeplatam dniem
między wirtualem a realem
ulegając złudzeniom buduję złudzenia
zabłąkana mylę jawę ze snem
w mieście anonimów
19 listopada 2011