zbudź się
od połowy zrywam korę
serce jest bardziej widoczne
słyszalne gdy postuka dzięcioł
jezioro przemilcza odbicie
kręgi na wodzie schodzą się do środka
łatwiej marzyć opleciony zachodem
patrzę na ślady a może to liście
- ptaki które zgubiły drogę do ciepłych krajów
przed odlotem nie ponaglam czasu
wymierzam chwile twoją dłonią
potem nie mogę zasnąć słyszę myśli
obejmują się
noc wchodzi do pokoju cicho jak moja matka