uważność

Na polu ukrzyżowana noc,
powieki podparte bezsennością.
Pępek świata, ospała nadwrażliwość
nie odróżnia kolorów wypracowany smutek.

Dopala się wola.
Zmysłom nie wystarczą okruchy światła,
rzucona za siebie czterolistna koniczyna.

Księżyc nie ma wątpliwości
powszechny globalizm okrywa zużytym plastikiem.

Podaruj mi dotyk, wystaje z butonierki
jak róża na drodze bez wspomnień.

Czas rozkruszy nabiegłe krwią lata,
bez wyrachowania ale też gwarancji.

Co wieczne wydarzy się dzisiaj,
chwila wypełniona beztroską.