tożsamość
czasami wychodzę
poza nawias własnego cienia
oswajam twarz z błękitem
balansuję na pajęczynie
powtarzaną sekwencją ultrafioletu
przy każdej drodze ukrywam spojrzenia
lepszego siebie
przedzieram się przez zamyślenie
drzewa rozstępują się przed słońcem
widnokrąg zmaga z bezkresem