nocne niebo

czas w wysłużonych butach
oparty o ozdobną wskazówkę
obok kwiaciarni ruchliwego ronda
gdzie kręcono wciąż powtarzany film o miłości

wciąż tam są niebieskie oczy
pośród kwiatów z pączkami jak opuszki palców
uśmiechy wszystkich namalowanych madonn
które próbuję zapomnieć

nocami zmagam się ze światłem gwiazd
na siłę otwierają oczy abym jeszcze raz
zobaczył beztroskę która ciągłe rozplątuje
zaplecioną w warkocz urodę świata

przerwany w pół gestu widzę swoje oczy
na dnie jeziora jak odpryski świtu
które zatonęły zbyt szybko