niespotkana

mieszkamy obok siebie
na odległość paru spojrzeń
słyszę odkręca rzeczywistość
przepaloną żarówkę

ciężarem wiosennej sałaty wzbogaca kanapkę
niebyłej córce która źle wychodzi na zdjęciach

przebywa w szepcie
słońce przesunęło cień kredensu
filiżanki wraz z dotykiem
cierpią na anoreksję

kiedyś ucichła
deszcz zmył okna ze światła
wróciły sny jak koty wyginajac grzbiety
ocierały się o noc