ich troje i grudzień

ich troje i grudzień

 

szeregiem zwartym, ścianą, murem

drzewa wspinają się pod górę

gdy wrzesień ugier w liście wlewa

to płoną drzewa! płoną drzewa

  

deszcz nie ugasi, wiatr nie zdmuchnie

bury październik z dumy puchnie

dolewa ognia, runo pali

jak niebielistka trwała trwały

 

październik ugier w liście wlewa

i płoną drzewa! płoną drzewa

 

płoną też trawy, ciche wrzosy

wiechliny niskiej szumne kłosy

listopad mgłami mocno dymi

ogień przygasa, ledwo się tli

 

listopad ugier w liście wlewa

wciąż płoną drzewa! płoną drzewa

 

stacza się zboczem blady grudzień

strumienie, ugry już ostudził

tchnie chłodem w trawy, zimę niesie

śnieżną gaśnicą zgasił jesień

 

już grudzień ugier nie wylewa

nie płoną drzewa! gasną drzewa

gdy zima ugier nie wylewa

nie płoną drzewa! gasną drzewa