druga

nauczyłaś życie można opisać
jak tylko smutek zastąpisz dotykiem
wiatr roztrąci piwonie
doda zmarszczek na korze jabłoni

już inny uczę twoje sny jak być sobą
przy bezczynnym udziale świata
spowiadam równinom gdy noc
kładzie pod głowę kanciaste kamienie

nie oceniam starości
opływa ciszą znane zachody
jak księżyc przechodzi przez rzekę
zostawiając za sobą wszystkie pory roku
i czysto ludzką
nadzieję