po 01

każdy chciał żyć w "ramionach jak w kolebach"
podali żelazo lufy obrzynów
jak rozpostarte palce

w szeregach dojrzewały pięści
zapędzeni w kozi róg kto mógł
ściskał w dłoni kawałek gruzu
z walącego się nieba

może nie chcieli z duszą
jak opar co przeżegnał czasy
wiedzieli jak zapłacić
ptaki mają teraz ich głos
a chmury twarze