Zmruż oczy

Zmruż oczy

Na skrawku stołu
wciskam się pomiędzy stosy książek,
starych kaset z muzyką,
płyt DVD i ceramiczne doniczki storczyków.
Ścieram dłonią biały pył,
wydzielając miejsce na spisanie myśli.
Pióro skrobie o papier,
szlakiem niezgrabnych liter
wędruje od lewej,
słowo za słowem,
myśl za myślą,
po ostatnią kropkę.
Obok na zakurzonej okładce
mężczyzna z butelką w ręce
patrzy gdzieś poza mnie.
Biorę w dłoń, przecieram,
odpowiadam „na zdrowie” …
Zazdrosna myśl „ot, szczęśliwy człowiek”
przemknęła ukradkiem.
Czytam tytuł „zmruż oczy”.
Mrużę.
Chwilę ciszą oddycham,
nim znów zacznę dusić się kurzem.

25 listopada 2011