od nowa
odkażam emocje ze słów
deszczem i dotykiem
został z letnich wyprzedaży
jak kęs czerstwego chleba
oddaję w opiekę znękanie
w osłonie skrzydeł
zarosły życiem drogi
zejdą z krzyża cienie
przyśni się człowiek
wciąż narodzony jak ptak
co uwił gniazdo w sercu