Nocne z Księżycem hulanki

Tonie księżyc w przedwieczornym stawie.
Ja cię uratuję, schwycę w porę i sprawie,
że tylko Twoje odbicie, w wodzie utonie,
a ty dalej będziesz lśnić na nieboskłonie.

I wypowiem naiwnie trzy życzenia za to,
pierwsze, aby czasem twoją, zabłysnąć poświatą.
I nocnych słuchać zachwytów, zakochanych parek,
będzie to dla mnie od ciebie, wspaniały podarek.

Drugie: żebym latarnią srebrną, zaświecił na niebie,
gdy zdaje się być głucho i ciemno, w potrzebie
wędrującym bez celu, a i tym, co blisko domu,
ot tak, by przysłużyć się uprzejmie komu.

I trzecie życzenie, może trochę dziwaczne,
choć się ze mną poślizgać po obłokach, ja zacznę.
Szusujmy z gór których nie ma, wokół starego komina!
I uśmiechnij się Księżycu, no wreszcie, radosna mina!