Lekko

w domu

w pokojach każdy gest pogodny
czas układa w wieczny porządek
parę serc odnalezionych w nadziei

kobieta

minęło lato
a ty nadal uśmiechnięta
śpiewasz a może to wiatr
plusk fali odbity od ciszy

słowa

rozrzucone jak okruchy chleba
zbierają ptaki i ludzie
wiatr szeptem przesuwa chmury
piaskiem wypełnia losy

wspomnienie

już się nie powtórzy
łzą zakręci i rzeką
ukryte w muszli jak cisza
w bezkresie dzisiaj zamieszka

pusto

dziura na przestrzał
wiatr dusze wywiał
rozgonił po niebie

wypatruję jednej co kiedyś
jak jesień dojrzewała w sercu