różowy śnieg

różowy śnieg

 

zamieć wybiela świat, a ja idę przed siebie

mocno pochylony, zmuszony do pokłonu

jakbym prosił o odrobinę ciepłej barwy

nic nie widzę, dostrzegłem tylko czubki butów

w końcu moje oczy mogą się czegoś chwycić

a umysł chwyta się ciepłych myśli – wiruje

 

w głowie róż - oplata różowy pierścień ramion

bardzo blisko różowe fałdki i dołeczki

przy nich usta jak różowy rogal księżyca

oczy zamknięte, a  półksiężyc uśmiecha się

rozchyla, zaprasza – całuj! całuję całą

różowy sok wzbiera się, występuje z brzegów

tryska wokół , a ja spijam go, spijam szybko

bardzo szybko... doszedłem do siebie i pracy