dam radę tej ciszy

dam radę tej ciszy

 

spadłaś razem ze słońcem z linii widnokręgu

naprężonej jak żadnej innej wiosny. pełny

zielonych podejrzeń znów znalazłem się w kręgu

zakochanych osób, a potem gestem jednym

 

rzuciłaś cień na kwadrans przed miłością. nocą

długo wpatrywałaś się w moje myśli, licząc,

że znajdziesz resztki tęsknej niepoznaki. to co

ujrzałaś, pozostanie słodką tajemnicą

 

ulaną z lukru grubo po pierwszej północy

lecz nigdy nie powtórzy się w zwolnionym tempie.

zbiegłaś z pola uczucia prędzej niż świt wkroczył

i rozlał się na pozbawionym mroku niebie.

 

jak makiem zasiał i po angielsku od wspomnień

odstąpiłaś… wiedziałbym dlaczego co rana

oraz w każdym momencie nie ma cię koło mnie,

gdybyś wtedy w zagadkę nie była ubrana.