Szaleństwa wiosny
Wokół zieleń się panoszy
chociaż z gór wiatr zimny znosi
delikatnie świat rozkwita
wiosna przyszła i nas wita!
Zewsząd zapach nos nam łechce
zimy żaden tu już nie chce
radość w duszy nas rozpiera
słońce zza chmur wciąż spoziera.
Uśmiech radosny na twarzach
dzieci, dziadków się powtarza
wiosną czas radości wszelkiej
tej malutkiej i tej wielkiej.
FRASZKI IGRASZKI3
Nienaruszona
------------
Gdy do starości pozostała cnotką,
mogła już tylko zostać dewotką.
Wybranka
--------
Tysiące razy była brana,
lecz ani razu nie kochana.
Antyk
-----
I stara metryka,
lubi pobrykać.
Barbara Szuraj
NA ZMIANĘ...
Jak cudnie błyszczy słońce
kiedy spać się kładzie
złoci fale oceanu
lecz wieczorna zorza
z dniem oznacza pożegnanie
niebawem noc rozpocznie
swoją zmianę
czarny płaszcz
rozłoży nad światem
zimą przybywa szybko
na szczęście
zwleka z przyjściem
latem...
Barbara Szuraj
TROCHĘ WIĘCEJ
Pulchna kobieto
kobieto przy kości
ile w tobie ciepła
ile życzliwości
ile iskier w oku
uśmiechu na twarzy
jesteś najpiękniejsza
co z tego że ważysz
garstka nieba
zadzieram głowę do góry,
palcami zbieram krople błękitu,
niczym okruszki chleba,
słońce barwi palce na różowo,
a ja mam w dłoni
niebieską garstkę nieba...
wezmę ją z sobą,
gdy wiosna zawoła,
po drodze kropki biedronce policzę,
garstka nieba bezpieczna w kieszonce,
pięknie jest razem wędrować...
BRZYDAL
Pochylam się
nad swoim smutkiem
takie to brzydkie
takie malutkie
takie pomięte
tak załzawione
patrzące z lękiem
i pomarszczone
jak coś takiego
ma prawo głosu
płaczu wiecznego
słuchać nie sposób
a jednak trzyma
jak rzep ogona
uczuć się ima
jak go pokonać
gdy radość nie chce
wejść w moje progi
smutek mnie łechce
podstawia nogi
Żarcik
Od tygodnia zachodziłem w głowę
Jak by tu psikusa z prezentować?
Taki co rozśmieszy a nie ubodzie
Inaczej żonka zacznie kołki ciosać
Prima Aprilis każdy po swojemu
Słowa koślawe ubiera w prawdę
Jak podać na tacy bez krzty dymu?
By potem zasłużyć na dobrą kawę
Do drzwi kołacze kurier z nagrodą
Na wybór kiecek ciepło zaprasza
Bon pięciotysięczny uczyni modną
Potrzebna będzie nowiutka szafa
Do świata mody żoneczka jedzie
Powaga twarzy kryje mój uśmiech
W dłoni ściska zachwytu szczęście
Zamknięte widząc kwituje a to pech
Kwadrans czekania i kartę odkrywam
Uśmiechem łagodzę zranioną minę
Poczekaj w domu dopiero ci dam
Wszystko co najgorsze cię nie ominie
Za duży kaliber na małe serduszko
W kącie przysiadło wymyśla odzew
Wykonanie znakomite niech cię licho
Jak mogłam nie odróżnić ziarna od plew?
Amadeusz ze Śląska
To nie magia
Przyniosę kosz jabłek
poczęstuje owocem ładnie
Uśmiech słodki będzie
jak radość twoja w sercu
To co w grzech zmienił kęs
dziś zapomniany
Lecz przy okazji mimowolnie
wytykamy sobie żale
Nasze istnienie bywa niebywałe
wzrusza zaskakuje
Dlatego zjedz jabłuszko ukochany
aniołami nie jesteśmy
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- …
- następna ›
- ostatnia »