PRZEMIJAM Z UŚMIECHEM

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Zakwitam przekwitaniem
maj dawno spopielał
młodości powiew już nie dla mnie
chłód jesieni teraz

lecz nim nastaną zimy lody
rozświetlę twarz uśmiechem
bo uśmiech przecież zawsze młody
niech nie przemija z wiekiem

Bez alkoholu

Autor wiersza: 
Rymarys

Co to za świętowanie,
gdy kończy się wódki polanie,
marne skutki gdy świt nastanie,
a następnie wymiotowanie,
są całym sednem a nie
do kościoła uczęszczanie.

Zmiłowanie racz dać Panie,
za wódki rozlewanie,
bo jesteśmy już w stanie,
w którym niemożliwe stanie.

Zanim cud nastanie,
jakim jest zmartwychwstanie,
wypijemy z żalu nasz Panie,
gdy nas zastanie świtanie.

Wypijemy za twe powstanie
z martwych oraz pokonanie
śmierci - my wierni parafianie.

...........................

Uszanuj chociaż raz Polaku,
Bożego Syna w krzyża znaku,
nie po pijaku - bez alkoholu.

jej imię

Autor wiersza: 
emcek

nazywała się maria
jak moja matka
która płacze gdy nie patrzę
spóźniony czy poirytowany
za dorosły aby zobaczyć niebo
jej oczami

została na drodze pełnej kamieni
nie tak twardych jak sumienie
wciąż pod górę za sercem
co miało wiele imion

teraz jest na początku
każdego słowa o wiośnie
w brzemiennej ziemi

nazywała się maria
jak moja matka

TO CZAS

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Może to czas
by zgiąć kolana
i oprzeć czoło o zimny kamień
wspomnieć jak krwawi
najświętsza rana
i przez łzy szepnąć
wybacz mi Panie

Krzyżmo

Autor wiersza: 
Amadeusz

Krzyżmo

Poświęcone otoczone modlitwą
Wychwalając Pana Boga i Jezusa
Zstępuje mocą skupionych nawą
Wiara z pokorą i wyleczona dusza

Słowo

Ciszą do ołtarza bez krzyża i świec
Głębia uniżenia modlitwa i prostracja
Męka Pańska odżywa ukłonem serc
W drodze krzyżowej miłość zapisana

Liturgia

Jesteśmy i trwamy, skupieni myślą
Z darami nieba w koszu zebranymi
Czekamy na ciało i krew ofiarowaną
A świtem bicie dzwonów nam oznajmi

Rezurekcja

Przed tak wielkim sakramentem ….
Posileni pokojem złączeni w Te Deum..
Z dobrą nowiną i błogosławieństwem
Radością dnia i nocy w oddanym sercu

Amadeusz ze Śląska.

Lekcje dla duszy.

Autor wiersza: 
Amadeusz

Zatrzymaj się na kilka dni rekolekcji.
Zobacz stacji drogę, poznaj gamę lekcji.
Pytanie wciąż zadajesz, Łazarz obrazem.
Zacznij żyć Bożym i ludzkim przykazem.

Bo tu, nasza malutka chwila wieczności.
Czeka otchłani zgryzota, lub światło miłości.
Przebacz bliźniemu idź do źródła pod prąd.
Błogo wiedzieć, że bez winy odchodzisz stąd.

Zamień złotą chwilę, w nadziei nieba radość.
Podaj dłoń i zmyj krzywdę, by stało się zadość.
Kiedy wszystkie zło i dobro na wagę położysz.
Dowiesz się na pewno, czy do nieba podążysz.

Amadeusz ze Śląska.

gdy zabraknie

Autor wiersza: 
emcek

po drugiej stronie jest teraz lato
ziarna piasku wysuszone słońcem
idę po śladach
jak wielu przede mną
istnieję

o świcie dzwoni budzik
idę do sklepu po chleb
mijają mnie ludzie
jestem tutaj gdzieś w środku
wciąż pytam

i wszystko jest takie samo
może tylko miłość jest trochę inna
bardziej rozpoznawalna

po drugiej stronie jest teraz wiosna
takie same kwiaty i ziemia

drugi brzeg

Autor wiersza: 
Irena

gdzieś jest ten drugi brzeg,
oaza spokoju i szczęśliwości,
czas popycha zegar nieustannie,
może przyjmą nas tam z radością...

po drodze mijamy przystanki,
wysepki,mosty,zajazdy,
zostawiamy coś,zabieramy coś,
ciężkie bagaże doświadczeń...

płyniemy z nurtem czasu,
wypisujemy dla życia czek,
może każdy kiedyś znajdzie
swój wymarzony,drugi brzeg...

pukanie do drzwi nieba

Autor wiersza: 
Irena

zapukam do Twych drzwi,
gdy mi wyznaczysz porę,
o co mnie wówczas zapytasz?
a ja co Ci odpowiem?
znasz mnie przecież na wylot,
oglądasz
moje radości i smutki,
pozwalasz
dokonywać wyboru...
zostaw mi
jeszcze trochę czasu,
bym mogła
wyprostować swoje ścieżki,
może wówczas
nie będą potrzebne słowa,
może po prostu usłyszę-
-wejdź i odpocznij...

TEN PRAWDZIWY...

Autor wiersza: 
Barbara

Głosił tylko prawdę
bezgranicznie kochał człowieka

nie marzył o szybkim
samochodzie
ani o willi z basenem

obce mu były
nowoczesne gadżety

nie zabiegał o uznanie
w oczach ludzi

potrafił zajrzeć w głąb serc
obetrzeć łzy z oczu strapionych

bezinteresownie wlewał w dusze
krople nadziei na lepsze jutro

nie potrzebował
budowli z pustaków

modlił się na łące
pośród śpiewu ptaków

Barbara Szuraj