Cierpienie
na drogach życia
spotykamy piątki
małe-prywatne
wielkie-symboliczne
nasze-tragiczne
ile to razy przychodzi nam
zdobywać tę górę
jakby to było
wpisane w nasz los
znamię które nosimy
historia stara jak świat
powtarza się
tajemnica krzyża
dźwigamy ją
jedni z godnością
inni nie rozumiejąc jej istoty
a jednak wszyscy cierpimy
jednako walcząc z tym ciężarem
wszystkim dane jest ono
i nieważny jest jego wymiar
jest ich tyle ile ludzi
tyle też jest piątków
może dzisiaj warto
zagłębić się w jego sens
wielki
symboliczny
a jednak realny
ślad wydarzeń z tamtej góry
fragment witrażu Marca Chagalla
włóczęga na wieczerzy
Krzysztof Iwin - Żebrak - akryl
włóczęga na wieczerzy
wielkiego majątku nie mam
tak się złożyło
myślę
co mogę ofiarować na skromny
stół życia
proszę
ostatni, mały łyk szczęścia,
niewiele go było
szkoda
zatem nie wiele zostało
kosz problemów
jest do podziału
masz swoje...
zatem z kim dzielić ten dopust
nie wiesz
i ja nie wiem
poniosę go dalej
wszak krzyż mój wziąłeś na swoje ramiona
dziękczyniąc za ostatnią wieczerzę
(chociaż ofiarowałeś nam po wsze czasy misterium chleba i wina )
ja mogę ofiarować tylko siebie
prawdziwą,
z jasną i ciemną stroną
moje znoje i lęki
i moje
paranoje
W poszukiwaniu Weroniki
W poszukiwaniu Weroniki
coś jednym odruchem serca tylko
drobnym
nie więcej
płynącym ze szczerości uczuć
złagodziła cierpienie
Weroniko
coś przed Rzymiany odważnie
z tak niewielkim gestem
aż do wieczności w legendzie
do miłości
na Świętym Obliczu
z bisiorowej chusty
z Manoppello
odnajduję ciebie
w codzienności
Poznałeś go?
wyciągnął rękę
kiedy łaknąłeś
posiedział z tobą
gdy bliskich brakło
zapalił nadzieję
abyś uwierzył
że jest w nas samych
dobroci światło
podniósł z kolan
kiedy żebrałeś
o trochę lżejszy
swój los człowieczy
lecz przyznaj się szczerze
gdy z Nim rozmawiałeś
spytałeś-czy aby z rany
nie sączą się twoje grzechy
Zycie to...
Życie to wędrówka wyboistą drogą
do miejsca gdzie ludzie mają dach nad głową,
pod dostatkiem chleba - gdzie nie ma cierpienia - do nieba
Miejsca zbawienia i odkupienia.
...któryś był...
czemuś nie rozpoznał człowiecze
coś niby więcej
niż proch
niż cień
czemu nie wierzysz
boś nie zmierzył
nie zważył
nie dotknął
mimo że głosili prorocy
przyjdzie do was
i dźwignie wasze winy
i ból wielu poniesie
na śmierć w męce
czemu wątpisz w wieczność
Jego Królestwa
mimo że odwiedzasz świątynie
splecionymi dłońmi celebrujesz
modlitwę
dźwigając się z kolan
już rozbijasz wiary naczynie
a czas skorupą wala
jak przez wieki głowicą kolumny
z liściem akantu
zbyt długie - rozumienie
płomień serca zbyt słaby
i zadra wiedzy wszelakiej
w głowie
nie pomaga poznać prawdy
mimo że objawiona
to nie do pojęcia
Pielgrzym
przesuwają się obrazy
dłonie wzniesione
dłonie splecione
okna tego świata
stopnie tysiąca ołtarzy
laska pielgrzyma
cisza i głosy
modlitwa i błaganie
uśmiech błogosławieństwa
wszystkimi górami świata
wiodą ścieżki Boga
słowo i cud
ojcowskie dłonie
i wiatr juz tylko został
głos uwiązł w ustach
a potem tylko On
czytał Słowo
może być i tak
po tamtej umownej stronie
bo równie dobrze
może być to miejsce
gdzie załatwiają swoje potrzeby
wszyscy święci
bielejemy w kościach
służąc ciszy do czysto ludzkich rytuałów
uparcie wierzymy w tunele światła
ponadczasową punktualną kolej
może do miejsca naszej wyobraźni
energię która czymkolwiek przepełni
w zależności od zasług czy win
odnajdziemy siebie np w butelce
po opróżnionym piwie
wiara ma takie maślane oczy
bo kto otwarcie przyzna
że jego życie
nie ma większego znaczenia
i nadal jest dziełem
oryginalnego przypadku
Wieczorna cisza.
Wieczorna cisza,czas pożegnania
podsumowanie uczynków wiary -
okruchy szczęścia,duch pojednania
jako modlitwy dar ofiary.
Noc spokojna,serca drżenie
bledną gwiazdy świt jaśnieje,
niosąc duszy-sercu ukojenie
i pełni pokoju nadzieję.
Christo-phoros
olbrzymie zamieszkały
nad brzegiem rzeki
cudownie ocalony
z zagłady duszy
przenoszący pielgrzymów
na swoich barkach
powiedz
ileż razy próbowano
odwieść od wiary
ileż tortur zniosło ciało
strzał zawisło w powietrzu
dlaczego ugiąłeś się
pod ciężarem chłopca
czyżby szepnął
,,dźwigasz cały świat
gdyż ja jestem ten
któremu służysz
pomagając innym”
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- …
- następna ›
- ostatnia »