Różaniec
nanizane na życie paciorki
ledwie słyszalne słowa
wymawiają usta
garść kamieni co ożyły
wprawiane w ruch cichą dłonią
dziesięć
dziesięć
chwała
powtarzane dzesiątki
jakby w nich była wiary tajemnica
jakby to był naszych dni naszyjnik
zliczone w nim wszystkie przewiny
równanie bez rozwiazania
bez niewiadomej
różaniec dni skladanych z mozołem
wymawiamy powtarzalne słowa
zapadamy w ich treść
powoli powolutku
znikamy w nich
z całym swoim bagażem
a odpowiada nam cisza która może byc wysłuchaniem
tantra
jestem szczęśliwy
z każdą chwilą inaczej
nabieram rumieńców
wiatr zmienia mi wyraz twarzy
lewy profil podkreśla zdecydowanie
aura jak za długi płaszcz
łopoce
mgła znad pól
nie rości sobie praw do nostalgii
to w niej znalazłem twoje ślady
zaczepione o suchy badyl przetacznika
babie lato
odwróć się
stoję tuż za tobą
uroboros
czy zrozumiesz gdy przemilczę
słowa wydrążone w skórze
namalowane na desce czerwoną farbą
przełykam ostatnią wieczerzę
świece uśmiechają się nad stołem
cisza przegląda się we mnie
zamarzniętą rzeką
włosy płyną hen na wietrze
znowu jestem na początku siebie
mam mały zielony grzebień
palce jak pola tataraku
wiotkie
in vino veritas, in aqua sanitas*
Spójrzcie
,,Ci z Galilei”**
są jak Polacy
lubią dobrze zjeść
i ,,zdrowo popić”***
widzicie
oczy wyczekujące
usta rozwarte w oczekiwaniu
a wkoło nie ma żadnej karczmy
i chętnych do pomocy
dostrzegacie
rodzącą się tutaj świadomość
że jest jedynym
który może cokolwiek zaradzić
patrzcie
jak ugina się pod presją
wychodzi z izby
aby rozmnożyć
* w winie prawda,w wodzie zdrowie
**
***ks. J. Pasierb ,,Kana”
…przy stwarzaniu świata
ledwo przysiadłeś
białym łabędziem
oddzielając mrok od światła
a już ziemia wyrzuca kamienie
morze kipi potworną złością
podziel więc sprawiedliwie
wszystkie swoje włości
niech Weles wypasa dusze
na pastwiskach Nawie
a Swaróg roznieca ogień na ziemi
uwierz
ze zbrodnią
nie byłoby Ci do twarzy
Jesienne wieczory.
Długie jesienne wieczory
często cisza im towarzyszy,
oczekujemy żywego słowa
własnego serca bicie słyszę.
Pozostaje hołubić wspomnienia
radosne jak śmiech dziecka -
bądź wywołujące łzy wzruszenia
od których nie ratuje ucieczka.
Noc figlarnie się skrada
po całodziennym trudzie -
błogi sen nam zapowiada
by senne marzenia obudzić.
Zapomnieni świadkowie
Cisza w koło, czas zamiera,
Milknie niebo, milknie Ziemia
Wiatr zachodni zbiera chmury,
Cień okrywa w koło góry,
Skały milczą łkają drzewa,
Ptak zanosi krzyk do nieba,
Strach dopada, spokój burzy,
Wątpliwości w oczach ludzi,
Kropla w zeschłą ziemię wpada,
Gdzie pod krzyżem ślad zostawia,
Niczym rubin, błyśnie chwilę,
Po czym znika w świętym pyle,
Eloi, Eloi lema sabachtani!
Anielski zastęp łka w oddali,
Wśród nich Michał, miecz swój trzyma,
I się modli, by przetrzymać,
By nie zstąpić pośród pogan,
By nie ratować swego Boga…
Gabriel szuka w oczach Maryi,
Pewnej szesnastoletniej dziewczyny,
Której wiosną, przed laty zwiastował:
„W Tobie spełnią się proroctwa słowa!”
Lucyfer obserwuje krzyże z daleka,
Gdzie Bóg wykupia „z błota” człowieka,
Gdzie usprawiedliwia wszystkie jego czyny,
Patrzy na konanie za kawałek gliny,
I w wściekłości swojej łzę ostatnią otarł,
Wierząc, iż jego Bóg tak nigdy nie kochał,
Bowiem przez wieczność wisieć będzie zapłata,
W ukrzyżowanym za Poncjusza Piłata,
Słońce się zaciemnia, drżeć zaczyna ziemia,
Zasłona przybytku na dwie się rozdziera,
Dawno już umarli z grobów wnet powstają,
Cisza wnet zapadła, świadkowie zamierają…
Setnik w zrozumieniu czoło swe pochyla:
„Prawdziwie widzieliśmy śmierć Bożego syna”…
Bóg na śmierć skazany
"Ecce homo"
Adam Chmielowski vel. Brat Albert
Niepewne odpowiedzi
"Ostatecznie to nie kwestia posłuszeństwa. Ostatecznie to kwestia miłości" Thomas More, "A Man for All Seasons"
-------------------------------------------------------------------
Od lat powtarzane pytania odgrzebuję,
O odpowiedziach pomyślcie - przyjaźń apeluje!
Jakiż to od wieków problem z Bogiem mamy?
Taki że Go nie ma, czy że nie szukamy?
Czy odwieczna i wieczna, czy na kredyt jest Ziemia?
Czy grzechy wygodą, czy przedsionkiem cierpienia?
Czy granicami są prawa, czy prawem odmowy?
Czy na głos śpiewanie, to stracenie głowy?
Czy słowa: "nie czyń", z wyższości, czy Miłości dyktowane?
I czemu taki biały jest Najświętszy Sakrament?
Jakiż to od wieków problem z Bogiem mamy?
A no:
...taki że On jest, a my go omijamy...
Niebieski punkt widzenia
Czułem, jak pierwsze „Stań się!”, powołuje Istnienie,
Z atomu Wszech-Niebytu wywleka je na lewą stronę...
Słyszałem czystą Bożą Wolę unoszącą się nad bezmiarem Niczego
- pierwszego ze stworzeń,
Zamkniętą w precyzyjnych granicach Miłości:
od Stąd, po Wszech-czas...
Lecz wymyka się pojęciu Istota Ludzka,
Gdzie każde w drugim zawarte:
Duch, w ciele, które zaś w duszy,
Nie czynią tak samo, lecz każde po sobie,
A jednak Są i Jest zarazem.
Spięte zaś i rozdzielne: z Miłością, i dla Miłości, i dzięki Miłości.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- następna ›
- ostatnia »