Miłosna pokusa
Kusząc naśmiewa się zawzięcie
Mówi do mnie i sama do siebie
Dorobiłam klucz i znam zaklęcie
Pragniesz mnie i jesteś w niebie
Weszłam cicho tylnymi drzwiami
Serca nieśmiałości złamałam opory
Nakarmiłam cię tylko raz ustami
Nocą marzeń skradłam wieczory
Siedzi w piersi i cichutko chichocze
Kusi ciągle i wyciąga mnie z domu
Podszeptując podnieca i łaskocze
Każe tęsknić i zerkać po kryjomu
Nie usiedzi w piersi bezczynnie
Wiecznie domaga się adoracji
Szepce i przewraca oczy niewinnie
Pragnę przy świecach kolacji
Proszę tłumacząc się wstydliwością
Mocniej uderza, bo ją zaniedbuję
Rozmawiamy niemo z miłością
Uciska serce i jej dotyk czuję
Mnie nie spławisz szeptaniem
Rządzi mną i ciągle daje rozkazy
Mówi mi - tęsknię za kochaniem
Nie będę ci powtarzać dwa razy
Muszę słuchać, bo weszła i siedzi
Upomina – zarzuć na szyję ramiona
Namiętne daje rady i podpowiedzi
Rozkoszna jest, choć nieproszona
Kusi – wiesz jaka jest noc długa
Patrz – słyszę - spuściła powieki
Odwagi – szepce w piersi przysługa
Podpowiada – czekałam całe wieki
Widzisz – śmieje się – ona chce ciebie
Załatwiłam ci spotkanie z Amorem
Rozchyliła nam usta i jestem w niebie
Policzków ogień z bordo kolorem
Uciekła z szeptem – serduszko miłe
Trochę pomieszkam u blond wiosny
Skradła moje i przyciąga na siłę
Chichocze – nie bądź zazdrosny
Morze jest moim spowiednikiem *
tyle razy mnie kiedyś pytałeś
co ja takiego widzę w tym morzu
dzisiaj odpowiem bo spoważniałeś
lub życie nabrało innych kolorów
tam wszystko skarbie tętni i żyje
żywiołem woła z chłodnych jedwabi
zapada w serce oplata szyję
oraz pejzażem duszę nam mami
gdy w nie wejdziemy pieści tak cudnie
wszywa się w pamięć niebieskim haftem
albo rozbudza jak żar w południe
na oczy narzuca kipieli płachtę
zmysły oddaje w czerwieni zachodu
z falą zabiera stóp naszych ślady
mową nie sprawia również zawodu
snując tęskne życiowe ballady
dotyka ciała wilgotnym językiem
przez wnętrze przelewa swoją potęgą
w uszach nam gości mew głośnym krzykiem
lecz daje szczęście morskim włóczęgom
* Elżbieta Austriacka
O przeszłości
Jesteś mym natchnieniem
Moim najskrytszym marzeniem
Pokochałam Cię od pierwszego wejrzenia
Bez najmniejszego Twojego skinienia
Ty niestety mnie nie uznajesz
Gdyż nigdy mnie nie poznajesz
Jak kameleon co dzień inna jestem
Więc nigdy nie usłyszysz mej duszy westchnień
Dusza ma krzyczy a serce pęka
Jest to dla mnie niepojęta męka
Chcę być z Tobą do końca świata
Lecz to byłaby wielka strata
Dziś kameleonem a jutro modliszką
Staję się przez Ciebie bestią bezkrwistą
Zapominam o miłości chcę Cię tylko pożreć
Głód ciała zaspokoić, o sercu zapomnieć
Wrzątek
rozżarzona pożarem żona
grzech żądzy mężczyznę ożenił
żarliwie żąda rozmarzona
odurzona w łóżku drży wrzeniem
już żagle rozrzucone w burzy
życia morze wzburzone bierze
żwawo żeglował żywioł znużył
mąż żałośnie leży przy sterze
Wiosenne refleksje
Dzisiaj niebo błękitem czaruje,
Barankowe przywdziało odzienie-
Zimny wiatr złośliwie rozdmuchuje,
Nasze radosne uniesienie.
Nawiedziły nas chłody i deszcze,
Przyroda ich oczekiwała...
By obsypać nas kwieciem jeszcze,
Egzamin pozytywnie zdała.
Wiatr rozsiewa zapachy wokoło,
Ptaki cudownie się nawołują-
Pomimo chłodu na duszy wesoło,
Miłosnych serenad wysłuchując.
Maj urody Światu dodaje...
Energię i radość w nas budzi,
Każdy dzień piękniejszym się staje,
Do refleksji skłania ludzi.
Senne spotkanie
Spływam echem w głąb twoich marzeń
W prześwit cienia mgliście splątany,
Tworząc złudne, barwne kolaże
Trwóg i tęsknot – jeszcze nieznanych.
Ty nie czekaj – zagarnij chciwie
Tę wzajemność cicho posłuszną,
Migotaniem dawno świt przybiegł;
Zamknij oczy - może gdzieś usnął.
Wpół objęci mrokiem i światłem,
Zabłąkani we własnych ciałach,
Odnajdziemy wszystko zawarte
W tych spełnieniach, które poznałaś.
Zakwitają wokół kaczeńce;
Sny się mącą - pragnę wciąż więcej.
.
Pomarańcze
Wczoraj była przepiękna noc
Obudziłeś we mnie nieznaną dotąd moc
Miliony gwiazd na niebie migotało
Me serce szybciej łomotało
Pamiętam to jak wczoraj, kiedy się poznaliśmy
Wzajemnie siebie z tłumu wybraliśmy
Coś zaiskrzyło, w mych oczach się zmieniło
Na zawsze razem, tak życie zapisało
Żyjąc ze sobą codziennie się widzimy
W każdej minucie za sobą tęsknimy
Zawsze o sobie nawzajem myślimy
W naszej miłości nigdy nie jesteśmy chciwi
„Jak dwie połówki pomarańczy”
W sposób zupełnie niepoddańczy
Szczerze siebie nawzajem kochając
Idziemy przez życie zawsze o siebie dbając
Raj
raj znikł przez Adama
w jab łuszku uciechy
ja błonka zerwana
pierworodnym grzechem
w sadzie gaj odkryła
owoc za nią lata
ja błonkę straciła
wykapany tata
Ewa te arkany
znając przemyciła
skusi obiecanym
trzeba gaj odkrywać
on lubi cytrusy
dzisiaj na wyścigi
z bananem pokusy
zrywa z raju figi
syndrom chcenia
syndrom chcenia
w porywach emocji porwę na spacer ciszę
i to w możliwie najszybszym terminie. taki
niezwykły spacer, koniecznie z tobą i liczę
na gwiazdy, i na sierpniową sukienkę w kwiaty
bez bielizny w koronki, z głowy ci nie spadną,
brzoskwiniowa opalenizna w wakacyjnym
bonusie, więc muszę zdefiniować przesadną
nieśmiałość. z odwagą skraść pierwszy niewinny
i z szacunkiem do miłości wtulić się w ciebie,
zbłąkane ręce związać niewidzialnym sznurem.
ważne będzie tylko tu i teraz. nie wiem
jak dotykasz, ale sprawdzić to obiecuję.
Pod osłoną nocy
Noc rozłożyła się aksamitem,
siejąc gwiazdeczki po niebie sitem.
Księżyc zerkając przez jej zasłonę,
patrzy jak ktoś jej urok chłonie
Wzrokiem rozbiera z ruchów i gestów,
odblasku źrenic ,sukni szelestu.
Tak nawijając włosy na palec,
dłonie pytają co począć dalej?
Ukraść tę chwilę ,czy dać pieszczotę,
całować teraz, a może potem?
Łapać wszystkie radości motyle,
dać się ponieść, czy droczyć się mile.
Palić sensem na wargach o świcie,
czy być dzisiaj diabełkiem w zachwycie.
Który pod cieniutką warstwą skóry,
sunie z wolna od dołu do góry.
Posypać pyłem co trzewi sięga,
wzlatującego w górę gołębia.
Czy wtulić się w szum, jej gęstych włosów,
gasząc ten ogień w diabelski sposób.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- …
- następna ›
- ostatnia »