nie niebieskie ciała
nie niebieskie ciała
nie zielone, nie te do nich a inne
połyskliwe i smutne w oczach cienie
bez gwiazd kosmos zakrywają powieki
nie polecisz, dzielą nas świetlne wieki
przez teleskop popatrzeć tylko możesz
na planety w ulubionym kolorze
i na dziury czarniejsze niż lidyty
co wchłaniają twój uśmiech afrodyty
promienisty, wieczną noc zmienia na dzień
blask jedyny w bezsłonecznym układzie
on zostanie z bajecznie zmrużonymi
a ty w mleczną, szukaj ciała, nie winy...
Tulipany złote
nos w cukrze pudrze
nos w cukrze pudrze
(z cyklu „na słodko” - IV)
w ustach wanilii czuć posmak gofra
następny zaraz, długo nie potrwa
krótka bezczynność, w tym czasie mogę
malować myśli, każda o tobie
co teraz robisz, czy szczęście masz
czy wiatr, co twoją opływa twarz
dotrze z zapachem, wtargnie przez okno
tak bardzo pragnę, żeby mnie dotknął
czy cię obchodzi, że łzy miast soli
do ciasta daję, mniej wtedy boli
gofrowe serce już upieczone
(tęsknię za twoim) zjedzone, koniec
Nie smuć się
złączenie
złączenie
góry za oknem w zasięgu wzroku
można je dotknąć, tylko pięć kroków
słońce ze szczytu w dolinę schodzi
już czerwienieje, już się nie złoci
tylko pięciornik złoty wciąż złoty
chciałbym go zerwać, wetknąć w twe włosy
pachnące sierpniem, wiatrem targane
i zaprowadzić tam gdzie targanek
maluje skały na jasnożółto
przyroda rzeźbi, w jej dłoniach dłuto
a w mojej twoja… patrz! srebrny wschodzi
noc dni złączyła naszych urodzin
księżyc się wspina po stromym zboczu
poza zasięgiem są twoje oczy
wiersze w zasięgu, góry w zasięgu
morze kamieni i pustka w ręku
pięciornik złoty
targanek szerokolistny
Pierwsza lekcja miłości
http://www.youtube.com/watch?v=rnvXO-W1GRc&feature=youtu.be
6 sierpnia 2011
urodzinowy deszcz
urodzinowy deszcz
dziś Góry Sowie są pod prysznicem
idziemy szlakiem, ja krople liczę
deszcz zmywa kurze, tworzy kałuże
przechodzą pierwsze sierpniowe burze
wilgoć tak mocno nas nie przenika
miast parasola liść lepiężnika
wielki, zielony, lekki i chroni
dobrze, że wpadłaś na taki pomysł
przełęcz Jugowska już bardzo blisko
tam Zygmuntówka, górskie schronisko
ogień w kominku, wszystko wysuszę
buty, ubranie, nawet z łez duszę
lepiężnik biały
List do utęsknionej
Słyszę tylko twoje wezwanie ...
Myśli ponure, serce obolałe ...
Tak mijał dzień za dniem,
Wiesz , wydawało mi się,
Je też spakowałem.
Czekaj na mnie, utęskniona!
Kocham!
Pamięć
za starym wiejskim płotem
czas zatrzymał przeszłość
róża Elireny w kroplach rosy
zwodzi moje zmysły srebrem…
krew oblała Shaerrawedd
jedyny już symbol wolności
pobladły kwiaty jutra
wplecione w okrutną baśń
twarz na białym kamieniu
nie straciła wrażliwości
obmywana łzami wędrowców
trwa w zgliszczach marzeń…
ostatnią z wolnych elfów
świt zapamiętał wersami
(Janusz Śmigielski, Chołowice, 05.03.2011)
Drzewo
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- …
- następna ›
- ostatnia »