Cisza
Cisza
Cisza sprzyja myśleniu
z dala melodią pobrzmiewa
mimo że trudno chwilami
odnaleźć w sobie marzenia.
Wsłuchać się w swoje myśli
pomilczeć , nie komentować
talizman uczuć odnaleźć
i w sercu go pielęgnować.
Bo dobre chwile są zawsze
złap pozytywną energię
nie daj się troskom zagłuszyć
w ciszy - słowa są zbędne !
puściej
Zbyszkowi poświęcam
odpocznę w tajemnicy
urasta w oczach jak ptak
gdy boi się pierwszego lotu
na ścieżce tyle cieni
nie zgadnę czy znowu jestem
światłem co poddane nocy
ukryło twarz we wnętrzu ziemi
wspomnij już nie moim słowem
przeze mnie toczą się chmury
co jak lewiatan na brzeg wywloką
nadmiar ciszy
przezroczysty
rozmazuję na twarzy powietrze
na pozór niewinne kształtowanie reakcji
dialog ze sobą jak deszcz
gdy wrzucam wilgotne wnioski
do kosza z brudną bielizną
tkwię jak Jonasz w trzewiach świata
jeszcze niegotowy aby spojrzeć
chłodnym okiem na nadmiar ciszy
krzyk nie jest na receptę
bez diagnozy raz za razem myję ręce
łatwiej w strugach wody
odcedzić rzeczywistość od marzeń
Zapomniane ogrody.
Pójdż, złączmy swe pustki, spełnione ogrodem,
pełnym miłości kropel z lat uszytych chłodem.
Falą spojrzeń spłyńmy , łzą obłaskawioną,
żeglujemy donikąd by w sobie utonąć.
Posągom pod nogi, porzućmy dla zgody
zaschnięte uśmiechy,bez słońca i wody.
Zanurzymy w ziemi ręce, do modlitw złożone,
a pocałunki będą słone, i zmęczone.
I zapragniemy raz jeszcze,nasycić się czarem
z pustej malancholii,spopielałym żarem.
bo z drwiącą kpiną sprytnego żonglera
co wiecznym cieniem za nami kroczy
Świat nam siebie odbiera
każąc zamknąć oczy.
I wybacz mi że cię, przed złem nie schroniłem
Winnem światłem być twoim
mrokiem tylko byłem.
Popatrzył na nas, bóg zafrasowany,
I w pustkę odesłał, uciszył organy,
bez muzyki, bez duszy,
pieśń utkałaś nutką
on ci ją zagłuszył,
odeszłaś cichutko.
idąc
deszcz wystukał na odrapanej rynnie
więcej emocji niż przewidział Ekman
jak nazwać narodziny smutku
nieplanowany do aborcji
czeka na opuszczone kąciki ust
ukrywam się w niewybrednym żarcie
wciąż nie rozumiem o czym szepczą liście
ocierające się o powietrze w powolnym spadaniu
zapłakana kobieta stała obok zawstydzonej latarni
szybko odeszła na widok światła
chciałem iść za nią ale pomyślałem
mogę przestraszyć ciężarem spojrzenia
samolubnym dotykiem
Myśli suicydalne
Cały czas podążamy za stadem,
Droga do celu wiedzie tylko jedna,
Zanim zaczniemy pluć na siebie jadem,
Musimy o kruchości życia pamiętać.
Szlifuję swój talent jak diament,
Wyrazem mych przeżyć poezja,
Nastoletnia samobójczyni z Krakowa,
Z którą na gg się toczy nocami rozmowa,
Zrozumie zapisane tutaj słowa.
Mówisz mi że masz problem,
Znów cierpi twoja psychiczna sfera,
Chociaż sam nie czujesz się dobrze,
Gorzej ma ktoś z zespołem Aspergera.
Chyba za szybko dorosłem,
Miałem z socjologii piątkę,
Badania Durkheima znam dobrze,
Tak jak sąsiadów którzy woleli pogrzeb,
Od czekania aż ktoś rozwiąże problem.
Na szczęście nie jestem Szwedem,
Dzieci do krzeseł nie wiążę,
Które potem przeżywają traumę,
Niejedno na swe życie się targnie.
Na szczęście nie jestem Anglikiem,
Opisującym jak nie uszkodzić miednicy,
Dzięki spotkaniu z fundacją Prodeste,
Wiem że to nie są mity.
Jedyne co mogę to dzielić się tekstem,
Z dzieckiem stawianym w roli kosmity.
Ten tekst jest dla Ciebie,
Jeżeli zmagasz się z Aspergerem,
I jesteś przez bliskich bity.
wkrótce
dojrzały marzenia i jabłka
można zjeść bez grzechu
w raju pożółkły liście dębom i klonom
skrzydła aniołom wiatr porywa
wciąż taki sam do znudzenia
przekładam słowa liściem sałaty
potrzeby chorują na katar sienny
alergia na zmiany nastroju
sen o potędze przyśnił się rano
już bez proroctwa z przyzwyczajenia
chowam ciepło z ręki do kieszeni
wypatruję losu który z kluczem żurawi
coraz dalej
Czas leczy rany...
Powiedzenie znane od lat
podobno czas leczy rany
pozostają jednak blizny
bywa w stanie opłakanym.
Bezcelowe zabiegi medyczne
gabinety kosmetyczne balsamy
na zewnątrz są do zniesienia.
Szczególnie bolesne te
które w sercu mamy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- …
- następna ›
- ostatnia »