Kwasy i atłasy

Autor wiersza: 
Gregorsko


Falujące kształty
potas na policzku
przemycone frazy
pastelowych zmysłów.

Czaszka poskręcana
gromnicę zapalam
sygnałem powietrze
znakiem stopu marazm.

Lejce zaciśnięte
konia smagam wiatrem
lato przeminęło
jesień moim świadkiem.

Spowiednikiem myśli
grawitacją ciała
dopełnieniem Ciebie
trampoliną w żalach.

Epitafium dla Mohra Mendoga

Autor wiersza: 
Hrvatski Jadran

Uwielbiałeś sztuczne kości
Zalizałbyś na śmierć Naszych Gości
Zajadałeś z psim smakiem sucharki
Umiałeś otwierać każde drzwi
Skacząc na ich klamki
Byłeś i zostałeś na zawsze
Wielkim mym przyjacielem
Obrońcą, powiernikiem mych smutków i radości
Mówiąc prostymi słowy psim opiekunem
Nie zaznałem nigdy od Ciebie żadnej przykrości
Nawet odchodząc z tego padołu
Dawałeś mi dowody swej nieskończonej miłości
Gdy umiera taki pies jak Ty
Już nie wystarczają same łzy
Świat staje się jakiś szary
Mniej kolorowe są sny
Coś się skończyło
Coś we mnie umarło
Słońce wschodzi i zachodzi
A ma miłość do Ciebie
Czarny psie nie odchodzi
Będzie trwać wiecznie
Gdyż cenniejszą jest niż życiodajne powietrze!

Ból był zbyt ciężki - nie uniosła

Autor wiersza: 
EdwardSkwarcan

klęcząc w deszczu cierpiała
obejmując swą świętość
łzy rosiły pieluszkę
chciała komuś swój żal

ale jak ten ból rozdać

mgła tuliła współczuciem
i zawodził wiatr z jękiem
rozklejały się rosy
echo pierzchło z kwileniem

nieszczęśliwy jęk płynął

chciała tylko wyciszyć
cierń palący pierś w głębi
co uwierał kamieniem
rozrywając jej serce

przyszła rozpacz wyżalić

pochylały się wierzby
zapłakane nad wodą
i bezsilnym drżąc łkaniem
wraz szlochali - głaz dławił

nie uniosła - zbyt ciężki

i toń wody z szeptaniem
przytuliła na zawsze
kojąc z serca wyrwane
łzy miłości jak perły

z nieba krople ostatnie

tylko wiatr nie zapomniał
i rwie włosy w sitowiu
lilia wodna kołysze
wir jak własne przygarnął

gdzie nędzny cień ojca

będzie za nim się snuł
drążył myślą do dna
ten głaz dziecka niechciany
gryzł wiecznie - aż do końca

Słaba niewiasta.

Autor wiersza: 
ula

Zniechęcenie smutek, niepokoje
chwilowy zamęt niepewność -
tak wygląda obecnie życie moje
zbyt długie noce, bezsenność.

Pokora uczciwość, wartość straciły
na nic się zdały moralne zasady...
podstęp intrygi i fałsz zwyciężyły
tańczą w kręgu z uśmiechem bladym.

Prowadzę nocne rozmowy z Bogiem
o życiu, które mnie przerasta,
którego już zdzierżyć nie mogę
prosi o pomoc - słaba niewiasta.

Liga Gentelmenów

Autor wiersza: 
Gregorsko


Pomoc innym, dobre słowo
czasem kwiaty dla wybranki
pociesz, przytul czy wysłuchaj
rola z góry przydzielona.

Wino, spacer lub kolacja
nic nie zmienia tych relacji
rozmijanie oczekiwań
brak wzajemnej adoracji.

Drzewo wyschło w swoich próbach
nie rozłoży już gałęzi.

zwinięte skrzydła

Autor wiersza: 
M.M.

zwinięte skrzydła nakryły tęsknotę

cienka, wątła tasiemka czasu

prawie zerwana

tylko ptak na gałęzi wie, czuje

i śpiewa swą serenadę

a oni czekają

w śródmyślach swoich zamknięci

jedno o drugim wpomina

wypuszczają diamenty

podnieceni wspominanymi obrazami

ufają życiu i wiedzą na pewno

rozwiną swe skrzydła.M.M.

ODEJSCIE

Autor wiersza: 
WALTER

Stary dom, pochylony
Jak zmeczony czlowiek
Smutne oczy okien
w polowie przymkniete

Okiennice stukaja
Tracone Twoja reka
A swierszcz za kominem zamilkl
Przerazony meka
Gaszonego ognia

RECEPTA

Autor wiersza: 
WALTER

Przejscie po linie cwicze
Moge przejsc jedna noga
Trzy drinki
paczka papierosow
Czy pomoga?
Krzycze bezglosnie
Nie zostawiaj…
Mowie – odejdz
Bez zalu…
Z oczami otwartymi
Wprost pod bramy raju…
Tam duchy puchate
W piora przystrojone
Otocza Ciebie kolem,
miloscia obmyja
a ja zostane tutaj
z fotografia
I bede szukac recepty na
Milosc..

Rozprawa

Autor wiersza: 
Gregorsko

Iskra na płocie
słaby sen
świadomość
ruletka mew

Dryfujące płatki
ogród Adama
zatarta klisza
głuszy pomiary

Brzask papilotów
Ty i ja
protokół

Słowo dziewicy

Autor wiersza: 
Gregorsko

Ty sztylety zaostrzasz
celny strzał
krzyż
niema łąka