Czerwone klonowe liście
Czerwone klonowe liście
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem, że jesień
- może przyjechała z Kanady,
może z pobliskiego lasu
- już jest.
Przewijam jak klatki filmowe,
bo to przecież czas festiwali,
wspomnienia o Tobie …
Lubiłeś biegać z kamerą,
chwytać chwile,
zaklinać
w filmowym haiku.
Te wszystkie krople rosy,
pajęczyny,
rozdygotane liście
i motyle rozkochane w słońcu.
Te noce księżycowe,
drogi gwiaździste
- i ja … gdzieś na szarym końcu.
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem
- nie przeminąłeś z wiatrem …
Kręcisz swój film
w innym wielowymiarze – to takie na czasie.
Jak otrzeć smutki
Jak otrzeć smutki …
Chciałam dzisiaj smutki otrzeć wierszem,
lecz nie napisałam żadnego,
chciałam poczytać
z tomiku „Te najweselsze”,
lecz kartki przemokły jak chusteczki.
Zagubiona ostrość w słonych strumieniach,
rozmazane obrazy nie do poznania …
Nie miał sumienia
ten, kto mnie tak zasmucił.
Nie miał sumienia …
Nie mogąc spisać na papierze,
wysyłam myśli w przestrzeń
- może rozbrzmią w eterze
i dotrą, gdy po parku zadowolony z siebie
będzie przechadzał się z buldogiem, którego nie cierpię.
Nie warto było mnie tak smucić
- umoczyłam słowa we łzach,
łzy utopiłam w wierszach
- dlatego takie smętne …
Jak otrzeć smutki, jak pocieszyć serce?
10 września 2011
Zamczysko
zabrałeś mnie na ruiny zamku
obiecałeś wybudować pałace
dzisiaj moje życie jak stare zamczysko
straszy zgliszczami
samotna dusza błąkając się jak biała dama
wyje uwięziona w rozpaczy
miłość ubita pięściami
Pożegnanie lata
mają głowy pochylone i złote.
Do bukietu ich nałamię, postawię,
a to wrzesień, a to Jesień jest prawie.
Dąb mi sypie żołędziami na drogę,
a ja pisać o Jesieni nie mogę.
Trzeba zbierać już ziemniaki brzuchate,
a tu smutek i tęsknota za latem.
Kiedy Jesień mnie przygarnie jak swoją,
pójdę za nią, niech się o mnie nie boją.
Wrócę z koszem borowików i wrzosem,
trochę wierszy kolorowych przyniosę.
Żegaj lato, już nie smucę się wcale,
sprawię sobie z jarzębiny korale
i jesienną , patchworkową narzutę,
śpiewa Jesień, ja już słyszę tę nutę.
Anna Z. 3 września 2011
Bezsens
Z tobą umarł mój świat
Włosy posiwiały
Twarz poszarzała
Oczy utraciły blask
Wokół jedynie bagno
Codziennego trwania
Czasami zabłyśnie
Tęczą w kropli rosy
By za dzień za chwilę
Okazać się kolejnym
wielobarwnym kłamstwem
wyzłoconym fałszem
I ta nieprzenikniona
Pustka ludzkich serc
Pozbawiona odrobiny
zwykłego szacunku dla Człowieka
...........
Czemu opuściłeś mnie
- Sensie Życia?
Trzepot skrzydeł
niepoprawność mam wpisaną w życie
i nie myślę, co mi to da,
że w płomieniach znów się spali ćma
zagłuszona swego serca biciem.
Słyszę skrzydeł trzepoczący dźwięk,
gdy się zbliżam do ciebie z oddali.
Jedna we mnie ciekawość i lęk -
pragnę poczuć ten rozkoszy jęk,
co od wewnątrz zabija i pali.
Krótki bywa ćmy zszarzałej los,
często gorszy od życia motyla,
kiedy miłość swą składa na stos,
ktoś ją wołał, lecz czyj był ten głos?
Płomień świecy, żar. To tylko chwila.
22 sierpnia 2011 Anna Z.
przy podlewaniu
przy podlewaniu
pani pachnie cynamonem
a wspomnienia migdałami
oczy pani w jedną stronę
jego wzrok jest omijany
nikt jak on nie kochał panią
łąk kawałki wkładał w dłonie
teraz puste, próżny wazon
kwiaty tylko na balkonie
trudnopalność
trudnopalność
chciałem być diabłem
to paliłem w starym
piecu, a on ciągle
zimny i kaflowy
drwa bukowe mokre
oczy załzawione
na pewno od dymu
lecz jego nie było
nie umiem rozpalać
ognia w palenisku
ani w żadnym sercu
które moim nie jest
Przybłęda
Nieutulona
dlaczego dzisiaj nie przejechał
16 sierpnia 2011
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- następna ›
- ostatnia »