Czerwone klonowe liście

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

Czerwone klonowe liście
 
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem, że jesień
- może przyjechała z Kanady,
może z pobliskiego lasu
- już jest.
 
Przewijam jak klatki filmowe,
bo to przecież czas festiwali,
wspomnienia o Tobie …
Lubiłeś biegać z kamerą,
chwytać chwile,
zaklinać
w filmowym haiku.
 
Te wszystkie krople rosy,
pajęczyny,
rozdygotane liście
i motyle rozkochane w słońcu.
Te noce księżycowe,
drogi gwiaździste
- i ja … gdzieś na szarym końcu.
 
Kiedy w dłoniach trzymam
klonowe liście
czerwone,
wiem
- nie przeminąłeś z wiatrem …
Kręcisz swój film
w innym wielowymiarze – to takie na czasie. 
 

Jak otrzeć smutki

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Jak otrzeć smutki …

Chciałam dzisiaj smutki otrzeć wierszem,
lecz nie napisałam żadnego,
chciałam poczytać
z tomiku „Te najweselsze”,
lecz kartki przemokły jak chusteczki.

Zagubiona ostrość w słonych strumieniach,
rozmazane obrazy nie do poznania …
Nie miał sumienia
ten, kto mnie tak zasmucił.
Nie miał sumienia …

Nie mogąc spisać na papierze,
wysyłam myśli w przestrzeń
- może rozbrzmią w eterze
i dotrą, gdy po parku zadowolony z siebie
będzie przechadzał się z buldogiem, którego nie cierpię.

Nie warto było mnie tak smucić
- umoczyłam słowa we łzach,
łzy utopiłam w wierszach
- dlatego takie smętne …
Jak otrzeć smutki, jak pocieszyć serce?
 

10 września 2011

Zamczysko

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

Zamczysko

W dniu ślubu
zabrałeś mnie na ruiny zamku
obiecałeś wybudować pałace
dzisiaj moje życie jak stare zamczysko
straszy zgliszczami
samotna dusza błąkając się jak biała dama
wyje uwięziona w rozpaczy
miłość ubita pięściami

 

 

nie odżyje

 

Pożegnanie lata

Autor wiersza: 
Anna-marzycielka

Wiatr kołysze nawłociami pod płotem
mają głowy pochylone i złote.
Do bukietu ich nałamię, postawię,
a to wrzesień, a to Jesień jest prawie.

Dąb mi sypie żołędziami na drogę,
a ja pisać o Jesieni nie mogę.
Trzeba zbierać już ziemniaki brzuchate,
a tu smutek i tęsknota za latem.

Kiedy Jesień mnie przygarnie jak swoją,
pójdę za nią, niech się o mnie nie boją.
Wrócę z koszem borowików i wrzosem,
trochę wierszy kolorowych przyniosę.

Żegaj lato, już nie smucę się wcale,
sprawię sobie z jarzębiny korale
i jesienną , patchworkową narzutę,
śpiewa Jesień, ja już słyszę tę nutę.

Anna Z. 3 września 2011

Bezsens

Autor wiersza: 
zamyślona

Z tobą umarł mój świat
Włosy posiwiały
Twarz poszarzała
Oczy utraciły blask

Wokół jedynie bagno
Codziennego trwania
Czasami zabłyśnie
Tęczą w kropli rosy

By za dzień za chwilę
Okazać się kolejnym
wielobarwnym kłamstwem
wyzłoconym fałszem

I ta nieprzenikniona
Pustka ludzkich serc
Pozbawiona odrobiny
zwykłego szacunku dla Człowieka

...........
Czemu opuściłeś mnie
- Sensie Życia?

Trzepot skrzydeł

Autor wiersza: 
Anna-marzycielka

Lgnę do ciebie jak do świecy ćma,
niepoprawność mam wpisaną w życie
i nie myślę, co mi to da,
że w płomieniach znów się spali ćma
zagłuszona swego serca biciem.

Słyszę skrzydeł trzepoczący dźwięk,
gdy się zbliżam do ciebie z oddali.
Jedna we mnie ciekawość i lęk -
pragnę poczuć ten rozkoszy jęk,
co od wewnątrz zabija i pali.

Krótki bywa ćmy zszarzałej los,
często gorszy od życia motyla,
kiedy miłość swą składa na stos,
ktoś ją wołał, lecz czyj był ten głos?
Płomień świecy, żar. To tylko chwila.

22 sierpnia 2011 Anna Z.

przy podlewaniu

Autor wiersza: 
poczytam

przy podlewaniu

 (z cyklu „na słodko” - VI)

 

pani pachnie cynamonem

a wspomnienia migdałami

oczy pani w jedną stronę

jego wzrok jest omijany

 

nikt  jak on nie kochał panią

łąk kawałki wkładał w dłonie

teraz puste, próżny wazon

kwiaty tylko na balkonie

 

 

trudnopalność

Autor wiersza: 
poczytam

trudnopalność

 

chciałem być diabłem

to paliłem w starym

piecu, a on ciągle

zimny i kaflowy

 

drwa bukowe mokre

oczy załzawione

na pewno od dymu

lecz jego nie było

 

nie umiem rozpalać

ognia w palenisku

ani w żadnym sercu

które moim nie jest

 

Przybłęda

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Przybłęda
 
Wiatr
jak zmęczony wędrówką pies
przysiadł na skraju drogi
 
razem ze mną
szwęda się po świecie
towarzysz niedoli
 
zagubiony wśród ludzi
zabłąkany w życia wirze
zna moje wszystkie kłopoty
 
ciepłym jęzorem
liże poranione stopy
koi ból
 
wiatr
przybłęda taki jak ja
odrzucona przez przyjaciół
 
przygarnęłam go
oswoiłam
pokochałam
 
dzisiaj
tylko on
o mnie pamięta
 
17 sierpnia 2011

Nieutulona

Autor wiersza: 
Złota Aniela
Nieutulona
 
Ubrałam bluzkę
tę która lubisz
i dżinsy bo wygodne
na drogę
 
Przyjechałabym pociągiem
gdyby dojeżdżał na stację
gdzie przeniosło Ciebie
przeznaczenie
 
Nie dojeżdża
innej drogi nie znam
układam się do snu na torach
pociąg przejedzie za godzinę
 
Na ręku zegarek tyka
rozdziela nas jeszcze kilka mrugnięć powieki
w oddali słychać gwizd
na tym odcinku pociąg przyspiesza
 
 
Nie wiem
dlaczego dzisiaj nie przejechał
nie żałuję
Nieutulona tęsknota
 
Poczekam

16 sierpnia 2011