Mój pies

Autor wiersza: 
Maja

On jest york
radosna dusza
wciąż wesoły
ogon puszy.
Uśmiech z pysia
mu nie schodzi
z całym światem on się godzi.

Lecz choroba
nawiedziła
i pieseczka wnet pobiła.
Biedaczysko w wielkich bólach
w szpitaliku w klatce tuli
się w kąciku .

Bardzo chora teraz psina
lecz nie jego jest to wina
na trawnikach rarytasy
zgniłe żarcia i frykasy.

Ten stół szwedzki jest niezdrowy
teraz piesek wszystkim powie
żeby z niego nie podkradać
nie chorować
nie podjadać.

latem

Autor wiersza: 
emcek

przebiegłem niebo na wylot
gdzie jesteś opustoszały sny

chłonę deszcz korą drzewa
mech porasta opuszki palców

noc szorstka jak sierść kota
co poszedł własną drogą

sroży się czas wystaje na rozstajach
chmury przede mną nabrzmiałe żalem

cierpienie

Autor wiersza: 
Irena

ono skrada się podstępnie,
cicho,krok po kroku,
żebyś nie myślał człowieku,
że jest już tak dobrze...
szafuje bólem oszczędnie,
dawkuje go porcjami
by starczyło na dłużej,
by móc pastwić się nad swą ofiarą...
zabiera resztki świadomości,
odetchnąć nie daje,
na koniec wiedzione litością
utula zmęczone ciało...

Bezdomność serca

Autor wiersza: 
Rymarys

Dziś czuję się jak SDF,
coraz bliżej wiekowa średnia,
za dwadzieścia lat przeczytaj wiersz,
zweryfikuj czy się potwierdza.

Opisuje znów swoje emocje,
a każda z nich mnie uśmierca,
może ktoś dla mnie namiot rozbije,
dostrzeże do zmian potencjał.

Gdy nadchodzą noce zimne,
zaczyna grozić mi hipotermia,
zawieram swoje serce w wiersze,
poezja to moja jedyna twierdza.

Nie pomoże pogotowie społeczne,
nie odnajdę zgubionego szczęścia,
może ty jedna przyjmiesz dedykację,
powiesz - użalać się przestań.

Dedykuję Agnieszce Opolskiej,
w zamian za dedykacje,
autograf zostawiony w książce,
której główna bohaterka,
cierpi na podobne schorzenie,
które się zwie bezdomność serca.

MIŁOŚĆ...

Autor wiersza: 
Barbara

Pogrążyła się w rozpaczy
kiedy miłość odeszła

przecież miała być
wieczna dozgonna
i prawdziwa

niepotrzebnie
się smucisz
najważniejsze

że była...

Barbara Szuraj

TAK TRZEBA

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Wypuść ten płacz
który gniecie trzewia

tak trzeba

uwolnij krzyk
niech łamie drzewa

tak trzeba

oczyść duszę
niech znów zacznie śpiewać

tak trzeba

a potem spójrz na niego
i przebacz

Serce na dłoni.

Autor wiersza: 
ula

Porównywana do Madonny
każdy potwierdzić skłonny
bezgranicznie ludziom ufała
których za przyjaciół uważała.

Oferując serce na dłoni
w codziennej życia pogoni
pomoc chętnie przyjmowali
słowa dziękuję zapominali.

Z czasem zdrowie straciła
na bliskich przyjaciół liczyła
serce wciąż niedomaga kołacze
zawiedziona często nocami płacze.

bezimienny

Autor wiersza: 
emcek

niedomknięte noce
lampy ślęczące nad stołem
z wbitymi spojrzeniami

za głęboko oddycham utknąłem w przejściu
w miejscu jak rzeka co obok
przetacza cudze myśli

budzę się-lunatyk
co wciąż cofa dłonie
znad kolejnego snu

dzień pochylony jak sosna
nad morzem zachód odkroił z piasku
kawałek zmyślonego życia

NIECHAJ BĘDZIE ŻAL

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Niechaj górom będzie żal
że mnie nie poznały
morze pełne groźnych fal
wypłacze ból swój cały

tęsknotą niech zawyje wiatr
że musiał mnie ominąć
okaleczony ten twój czas
beze mnie będzie płynąć

JESZCZE WCZORAJ...

Autor wiersza: 
Barbara

Nieobecny jesteś
to tak bardzo boli

chociaż mieliśmy
razem zjeść beczkę soli

samotne myśli
biegną pustą drogą

pełne rozpaczy bo
spotkać się nie mogą

w każdym kącie
tęsknota się ściele

dziś jesteś
obcy

jeszcze wczoraj
przyjacielem...

Barbara Szuraj