pewnik

Autor wiersza: 
poczytam

pewnik

 

drabina przy drzewie, w kwiatach spróchniałe szczeble,

nie zaprasza, odstrasza, nie zbliża owoców.

wtopiona w miejsce, w zieleń. zimą w szronie, zziębłe

ptaki siądą, albo wskoczy bezdomny kocur,

 

nikt więcej, nikt, kto ‘uważaj na siebie’ słyszy.

jest wyjątek; gdyby ją oprzeć o pewnika

ze strachem, nadzieją, to można wchodzić. lichy

stan, ale mocne wsparcie, ważne, że się nie giba,

 

nie trzęsie. dusza też lżejsza i mniej na sercu,

nie będzie trzasku, załamania, wrzasku. spokój

tylko, bez nieszczęścia, a szczęścia stojąc w miejscu

nie sięgniesz, trzeba wyżej by dotknąć obłoków.

 

Spacer w deszczu

Autor wiersza: 
warkocz

Zgubiłam słońce. Szukam go w sobie.
Bure niebo zaraz się rozpłacze
i stadem kropel zatańczy na tobie,
i w samą duszę dźwięcznie zakołacze.

Świat rozbił się na miliony kropel.
Potem zabłysnął w każdej i zniknął
Zabębnił deszcz miarowym galopem.
Jesień liście zamiata spódnicą.

Dzień się budzi.

Autor wiersza: 
ula

Wczorajszy dzień,obowiązków moc
zabieganą zaskoczyła mnie noc,
w oczekiwaniu na sen,medytowałam
tak refleksyjna rymowanka powstała.

Myślę że nie jestem dwulicowa
nie muszę pod maską się chować,
wstydzić się swojego życia-
bo nie mam nic do ukrycia.

Chodzę z głową uniesioną do góry-
z radością spoglądam w chmury,
gdy pogoda i czas na to pozwala
a los na chwilę problemy oddala.

Czasem walczę z rzeczywistością
bywają dni obdarowane radością-
gdy dzieciom w życiu się układa,
reasumując-narzekać nie wypada.

Przyszłość w spokoju zostawię
wszak Świata sama nie zbawię -
już świta,nowy dzień się budzi,
pełen niespodzianek dla ludzi.

Ulica Wysoka

Autor wiersza: 
JSK

Ulica Wysoka.

Na ulicy Wysokiej
Nic już nie jest, jak było,
Czerń spogląda zza okien,
W murze obok jest wyłom.
Przerdzewiałe latarnie
Jak kikuty na wietrze,
Pomarszczone fasady,
Postarzała się przestrzeń.

Pokrzywione trzepaki,
Z bruku chwast jakiś rośnie,
Wszystko takie nijakie,
Milczy coraz donośniej.
Skarga w domach się tarza,
W połamanych tkwiąc krzesłach,
Z wyprowadzką, w bagażach,
Dawna świetność odeszła.

Parki z całym oprzędem
Nić zerwały Wysokiej,
Ktoś zostawił uwiędłe
Pelargonie wśród okien.
Zrujnowane wspomnienie,
Niepotrzebny wstecz pościg,
Wszystko jest tylko cieniem
Wyobraźni, młodości.

.

Sen z elfami i o elfach

Autor wiersza: 
JSK

Sen z elfami i o elfach

Pozamykane w wielu snach, wszystko jest światłem, wszystko cieniem,
A rozbudzone tkwi tak w nas jak pół nadzieja, pół zwątpienie.
Po liściach nocny spływa znój, pogasił lampy już Aladyn;
Głuchy usłyszy elfów ból, ślepego olśni blask kaskady.

Znów Dziwożona ruszy w pląs, z dębowej szaty wyzwolona,
Cieniem zawiśnie jakiś ptak nad łąką pełną niedokonań.
Wśród powikłania jawy, snów, w pełnym odczuciu błogostanu,
Codzienność stale miesza się, przechodząc z sacrum do profanum.

Wsparty o ziemię kostur drży, bez skargi niosąc własne fatum
Lecz elfom także brak jest snu, a może tańca pośród kwiatów.
Wszystko wplecione w senny czas, w litanię dźwięków i półgłosów ,
Szelestną ciszę miałby ktoś, kogo odnaleźć tu nie sposób.

Więc pochylony milczę wciąż, w niedoskonałość zapatrzony
Gdy bliżej zmierzchu jest niż dnia, z lat doskonałych, z lat szalonych.
Czasami pobiec chciałbym gdzieś, gdzie się nie zjawia nocna zmora,
Z elfami nocne życie wieść. Lecz wiem… to było dobre wczoraj.

Sen o różnych wolnościach

Autor wiersza: 
JSK

Sen o różnych wolnościach

Pomiędzy znalezieniem a wcześniej zniknięciem,
Beznadzieja poddaństwa nałożyła stroje,
Osika w niekonieczność uwierzyła święcie
Zamiast buntu, drży całym liści niepokojem.

W pozrywanych łańcuchach szczebioczą ogniwa,
Wracają obietnice z krainy majaków,
Jeszcze cień ułożony w rozwichrzonych grzywach
Jeszcze tylko osika zanurzona w strachu.

Nie ma ciszy. Gderliwość zajęła jej miejsce,
Choć ołtarze te same, wszędzie inny bożek,
Każda radość już własną odnalazła przestrzeń
I świat jeden, a wciąż się i dzieli i mnoży.

Trudno dociec, gdzie, komu i jak lepiej było,
W tyglu, gdzie łatwo znaleźć, jeszcze łatwiej znikać,
Coraz bardziej nas straszy każdy większy wyłom,
I śnimy podobieństwo. Człowiek i osika.

.

Nie śpi spokojnie duch przeklęty

Autor wiersza: 
JSK

Zamknięty w klatce niedosłyszeń
Buduję własną wersję zdarzeń
I na szkieletach białych myszek,
O promień kłócę się z witrażem.

Z jakiejś potrzeby potwierdzenia,
Wyciągam chciwie rdzawe palce,
Sznurując okrzyk w światłocieniach,
Trzymam odpowiedź – chleb z zakalcem.

Nie było nocy, nie ma świtu,
Ból ulokował się w pościeli
A nowe wersje starych mitów
Każą zdjąć z siebie płaszcz nadziei.

Niedoświetlone fotografie
Ułomnie kreślą linię dachów,
Zabrakło kiedyś celnych trafień,
Usypiam w łóżku pełnym strachu.

.

Kapliczka

Autor wiersza: 
Janusz Śmigielski

wyciszone dusze mieszkające w kapliczkach
otuliły się mchami czekając na wieczność
wrześniowa aura deszczem Chrystusa gani
konieczność zbawienia tworzy teraźniejszość

w drewnianych belkach wszyscy inni święci
ze wschodu zachodu bez wspólnej pamięci
piją samogon pędzony w starych chatach
wiatr resztki niezrozumienia wolą wymiata

filozofia spisana z ksiąg bardzo świętych
wypełnia wieczory jesienią zatroskane
z pytaniem zawsze tym samym od początku
jaki udział w niebie nam się dostanie

dziewczyna z czarnym warkoczem krzyż ubrała
w chustę z wzorami zapisanymi wyblakłym złotem
ściskając w dłoni bukiet kwiatów latem zebrany
złożyła dla pamięci za wiejskim płotem

(Janusz Śmigielski, Chołowice 22.09.2011)

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.1903299235998.82104.1647244379&...

gont i końskie włosie

Autor wiersza: 
poczytam

gont i końskie włosie

 

wyruszam tam gdzie brak dostępu

nie ma zasięgu i wszystko gra

i nieprzerwanie koncert trwa

pełno jest różnych instrumentów

choć może nie ma ani jednego

pustka, nic nie ma i miejsca tego

nie ma, jest cisza, palce na wardze

tylko na ziemi  muza folkowa

a jeśli będzie, koniecznie sprawdzę

czy Janko dostał skrzypce od Boga

Rodzinny dom

Autor wiersza: 
ula

Był otwarty dla wszystkich,
znajomych,sąsiadów i bliskich.
Miło wspominam zimowe wieczory-
spotkania ich dyskusje i spory.

Większość z kresów powróciło ...
tułacze życie ich doświadczyło-
z wojennych opowieści wiele czerpałam,
O Syberii Katyniu szczegóły poznałam.

Ciekawe,barwne i bolesne-
historie na czasy ówczesne,
etniczna mieszanka rodaków ...
Jako przesiedleńcy się osiedlili.

Szczególna więź ich łączyła,
a wojna bardzo okaleczyła -
od podstaw życie budowali,
za jego ocalenie Bogu dziękowali

Zawsze życzliwi i serdeczni,
pozostaną w mojej pamięci wiecznie,
tak wielu z nich podziwiałam -
często za wzór sobie stawiałam.