Beznadziejna strefa

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Beznadziejna strefa

Codzienność z kropką nad „i”
Bez zwątpień
Bez zaskoczeń

W dobrze znanym miejscu
Bezpiecznie
Bez emocji

Po tych samych śladach
Bez upadku
Bez pomocy

Z oswojonym ja
Bez słów
Bezmyślnie

Bez przymusu
Bezwolnie
Tkwiąc w tym samym punkcie

Beznadziejna strefa
Komfortu.

Dzień za dniem

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Dzień za dniem

Zmęczony dniem za dniem,
W oddali widzę coraz bardziej rozmyte kształty,
Czekam na dożycie.

Przerywa marazm
Obca deszczowa Pani,
Jak chłopiec podrywam się, przysiadam,
Zawstydzam …

Śliczna.
Kto jej nie kocha?

Obudź mnie
I spraw,
By świat mnie jeszcze zaskoczył
Dzień za dniem,

Dzień za dniem,
Dzień za dniem,
Dzień za dniem ...

Wajdelota

Autor wiersza: 
Marcin Bartłomi...

Waidleimai. Przechodzisz kładką na rzeką Śliną
Czytasz w lustrze wody. Ludzkich sercach i umysłach
Szary płaszcz, twarz pod kapturem. Skupienie myśli
Droga życia. Kierunki. Zapytania bez odpowiedzi

Nawet dla Ciebie, znającego nas od zawsze

Witany od progu w chatach Jamiołk-Piotrowiąt
Gość w dom, Bóg w dom. Miska gorącej strawy
Ogrzej się w ogniu naszym i przodków naszych
Trzaskają płomienie. Blask oczu. W ustach słowa

Bajanie. O naszych przodkach bajanie

Słuchamy w milczeniu kiwając głowami
To ktoś z nas wiedział, tego nie wiedział
Księgą wiedzy jesteś tutejszej okolicy
Twe opowieści w podzięce za gościnę

Powstajesz. Znak krzyża na drogę

Idź. Podążaj w spokoju

Chwaląc imię nasze i ziemi

Dożycie

Autor wiersza: 
emcek

nikt nie napisał racjonalnie o ciszy
gdybym zniknął nadjedzie autobus
wsiądzie trochę żalu a syn powie
coś bardzo ważnego czego bym już nie usłyszał

dzisiaj umyłem włosy blaskiem
został na ścianie gdy śniłem
a ranek uwierzył w życie

przeglądam kartki to sny
przespałem tyle słów i światła
połykam łapczywie dzień
w przyciasnym garniturze
rozdaje drzewom cienie

dotykam kubka w czerwone pasy
ma przybrudzone od herbaty brzegi
ktoś go umył i odstawił na półkę

deszczowa pani

Autor wiersza: 
Amadeusz

wiosna kapryśna figle nam płata
huśtawką niżu uśmiech gumuje
błyskiem flesza pociesza rabata
spacer miłości pokojem kuleje

zanim zmienisz szatę lato dogoni
odejdziesz smutna nie kochana
nikt miło o tobie nie wspomni
gdzie jest twoja promieni kotara

zaceruj kolorem szarość wokoło
do kosza wrzuć owoc czerwony
splecione serca prowadź po molo
zostaw uśmiech i kwiatów love story

Amadeusz ze Śląska

Kto jej nie kocha?

Autor wiersza: 
Amadeusz

Kto jej nie kocha?

Nieważny replay z falstartem,
czy w żółwim tempie.
Najważniejszy jest widok,
oczekiwanego kwiecia.

Jakże wspaniała radość,
co budzi nowe marzenia.
Cudowny uśmiech
szczęściem malowany,
który rozściela się dookoła.

Czyż nie cudowna
jest nasza kochana.
Ona nigdy nie zawodzi,
szkoda tylko, że nam
dodaje o roczek więcej.

Z duszą na ramieniu,
kroczymy jej nurtu siłą.
By upalnym niebem,
powitała letni czas.

Amadeusz ze Śląska

By świat zaskoczył

Autor wiersza: 
Złota Aniela

By świat zaskoczył

Wskakuję do pociągu na bocznicy,
Nim ruszy, już mam zwrotki dwie i pół,
Wyruszam, by świat mnie znów zaskoczył,
Adrenalina w żyłach nasyca krew.

Od rana świeci słońce dodając sił,
Palcami na kolanie wybijam rytm,
Przymykam lekko oczy, nim zmorzy sen,
Pod powiekami cuda cuda ...

Szarpnęło, ruszył pociąg, nie wyskoczę,
Choć przez sekundę zawahałem się,
Nie wziąłem zdjęć, w pamięci twoje oczy,
Jak gwiazdy nocą wędrowca prowadzą mnie.

Od rana świeci słońce dodając sił,
Palcami na kolanie wybijam rytm,
Przymykam lekko oczy, nim zmorzy sen,
pod powiekami cuda, cuda ...

Może dziś myślisz o mnie nie najlepiej,
Może rozpaczasz, że zostawiłem Cię,
Ja wrócę, lecz teraz świat na mnie czeka.
By z Tobą być, odnaleźć muszę siebie.

Od rana świeci słońce dodając sił,
Palcami na kolanie wybijam rytm,
Przymykam lekko oczy, nim zmorzy sen,
pod powiekami cuda, cuda dzieją się.

Od ust do ust

Autor wiersza: 
Marcin Bartłomi...

Zmęczony po zmaganiach w sztuce kulinariów
Nie będę jadł. Będę patrzył jak jesz. W myślach
Mam nadzieję, że będzie smakowało. Smak
Zapach serca i duszy podany na talerzu

W potrawie, z myślą o Tobie

Nieważna ilość godzin spędzona w kuchni
Jeżeli masz być najedzona, bezpieczna
Spokojna, uśmiechnięta. Tego właśnie chcę
Zamysł nie z przepisów zaczerpnięty

Z głębi umysłu i troski

W małym pojemniku wielka rzecz na szczęście
Bez zwrotu pustych opakowań, dobro powraca
Wymiana serc, wymiana dusz w palecie barw
Docierających smakiem do naszych wnętrz

Od ust do ust

Czas cierpienia

Autor wiersza: 
Marcin Bartłomi...

Jestem z Tobą, w czas dobry i zły
Ty chorujesz, jak choruję. Ty cierpisz
Ja cierpię. Chcąc Ci pomóc, jakkolwiek
Niedobry stan duszy. Mojej także

Nie narzucam się. Jestem obok

Co by to nie było. Chcę, byś była zdrowa
Tak po prostu, najzwyczajniej. By było jak
Dawniej, gdy uśmiech Twój, nie ból głowy
Sprawiał nam obojgu radość, na szczęście

Stoję na rozstaju dróg. Martwię się

O Ciebie

Nie na pokaz, bo nie od dzisiaj się znamy
Nie jak dobrze, to jestem, a jak źle – radź sobie
Sama. Nie. To tak działa. Gdy u Ciebie choroba
Nie znam przyczyny. Mnie też to dotyka

Może tak ma być. Jeżeli cierpieć to razem

Nie mamy na to wpływu. Stan dusz

Niech tak będzie …. Cierpię

Dżinn (arab. جن)

Autor wiersza: 
Marcin Bartłomi...

Zawsze w cieniu. Gdy potrzeba jestem
Nie dla wykorzystania. Na wymianę serc i dusz
Wypowiedziane Twoje słowa budzą moją radość
Zamieniam je w spełnienie życzeń. Dla Ciebie

Jeżeli taka Twoja wola

Opiekun. Nie narzucam się. Z troską tylko
Czy czegoś Ci nie trzeba. Wiem, że powiesz
Wypowiesz te magiczne słowa, potarłszy o lampę

Moich myśli

Posiłek, projekcje filmowe, spacer. Zwykła rozmowa
Każda Twoja myśl jest dla mnie wielką przyjemnością
W smaku, zapachu, wizjach scen filmu, kawie
Jest wszystko. Co chcę Ci dać. Jeżeli tego pragniesz

Bez rozkazów na potarcie lampy. Tym różnica od Ala ad-Dina
Wypowiadasz myśli. Spełniam marzenia. W niespodziankach
Widząc zaskoczenie, uśmiech na Twej twarzy. Wielka radość
W moim sercu i duszy. Zamieniam myśli w niespodzianki

Nagrodą uśmiech i radość Twoja

I Twojego Dżinna