Jesienne krajobrazy.

Autor wiersza: 
ula

Jesień wytworna wspaniała
pewna swej niezwykłej urody
barwami uwodzi,olśniewa
pod nadzorem przyrody.

Poranki tonące we mgle
malują jesienne krajobrazy
misternie tkane pajęczyny
krople rosy tego wyrazem.

Parki zdobią kolorowe dywany
w lasach wielkie grzybobranie
babie lato między drzewami
urokliwe wrzosy na polanie.

Dzisiaj słoneczny dzionek
pokornie z radością witamy
mimo naturalnej jesieni życia
przez łaskawy los ofiarowany.

po 01

Autor wiersza: 
emcek

każdy chciał żyć w "ramionach jak w kolebach"
podali żelazo lufy obrzynów
jak rozpostarte palce

w szeregach dojrzewały pięści
zapędzeni w kozi róg kto mógł
ściskał w dłoni kawałek gruzu
z walącego się nieba

może nie chcieli z duszą
jak opar co przeżegnał czasy
wiedzieli jak zapłacić
ptaki mają teraz ich głos
a chmury twarze

uroczystość

Autor wiersza: 
emcek

jesteś piękniejsza niż moje myśli
za nic mają utarte granice
ubierają w brzmienie dzwonu
zwykłą prośbę

"kolor wiosny jest zielony
a kolor bólu - ciemny"
jak żaglówki nocą
wolno toną za kręgiem światła

serce poduszka z igłami
nowa twarz i dłonie z niewidoczną fastrygą
dobrym słowem uszytym na miarę
kolejnych narodzin

odkrycie

Autor wiersza: 
emcek

czasami staję się bezmyślny
niedokończone sny wciągają lękiem
karmią żalem odbitej w oczach rzeczywistości

zaciskam mocno palce na atomie każdego słowa
zraniony pomrukiem burzy
zapętlam niezręczny zapis na monitorze ekg

próżno depczę marzenia przystaję gdzie popadnie

są jak myśli wstają razem ze mną
jak zasuszone kwiaty przesypują zapach
wiosennego słońca

Świąteczne życzenia

Autor wiersza: 
Złota Aniela

 

Świąteczne życzenia

 

Już pierwsza gwiazdka mruga na niebie

Świerk ustrojony wdzięczy się w kącie

Ludzie życzenia składają wzajemnie

Wesołych Świąt, Wesołych Świąt

W żłóbku kwili maleńka dziecina

Oto wspaniały spełnił się cud,

Na świat przyszedł w ubogiej stajence

Nad króle Król, nad króle Król.

Radujmy się życiem nie tylko w święta

Lecz każdego dnia, w każdej minucie,

Choć bywa ciężko, to warto pamiętać

Cudem największym jest ludzkie życie.

 

Boże Narodzenie 2017

 

 

 

bez słowa

Autor wiersza: 
emcek

poległym

przechowuję zwroty cienie znaczeń
błąkają się w kącikach ust

miały swoje pięć minut
czasami nie przekonały nikogo
urwane w połowie zdania
odeszły ze spuszczoną głową
na brzegu gdy wiatr chłodził usta
wypełniał pocałunki szeptem

niekiedy widzę spłoszone sensem
jak dzieci czekają na podpowiedź

uczę się milczeć jak zmarli
co już tylko ze słowa
mogą stać się ciałem

Grzybobranie

Autor wiersza: 
Maja

Grzybobranie

Grzybobrania nadszedł czas
więc człowieku idź już w las
weź koszyczek nie ten mały
ale duży , doskonały.

Idź powoli skrajem lasu
i nie marnuj swego czasu
tam prawdziwek w rowie czeka
niecierpliwi się , narzeka.

Skręć powoli w stronę sosen
tam podgrzybki kapeluszem
przywołują cię i nęcą
do ukłonów cię zachęcą.

W trawie kurki jak posiane
złotem wabią i urodą
wrzuć je szybko do koszyka
one twoją są nagrodą.

Gdy kręgosłup już cię boli
trzeszczy mocno od schylania
to podziękuj za te dary
do następnego spotkania.

Są takie dni.

Autor wiersza: 
ula

Są takie dni w tygodniu
kiedy każdy drobiazg cieszy
nogi niosą przed siebie
głupi dowcip śmieszy.

Cieszy gołąb na parapecie
porywisty wiatr na spacerze
następnego dnia od rana
byle powód licho bierze.

Irytuje złe samopoczucie
nawiedzają nas czarne myśli
gdyby zmiksować nastroje
zresetować oczyścić.

cisza

Autor wiersza: 
Irena

umilkły ptaki,
zaszyły się w gąszczu liści,
przytuliły się do siebie,
czekają w ciszy...

niby znużeni wędrowcy
zastygły drzewa w bezruchu,
przystanęły na chwilę
dla nabrania oddechu...

na niebie też cisza,
chmury zbiły się w stada,
jak zbłąkane owce
czekają na swego pasterza...

wiatr ucichł na moment,
zadrzemał w jakiejś kryjówce,
zbiera siły do walki,
zaraz rozpęta się burza...

dzieci

Autor wiersza: 
emcek

kiedyś wbiegną na schody
zostawią uśmiech
trochę czułości w dorosłej garści

daję im słowa - klucze
otwierają labirynty wzruszeń
tam ciepło usidla zmysły
gorycz ciąży ku ziemi

oswajam ciszę grymasem twarzy
jeszcze potrzebny jak stare drzewo
rozwieszam wilgotny smutek

to deszcz stuka nie serce
otwieram oczy jak okna
przez które przechodzi mrok