ŚWIĘTO PAŃ

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

ŚWIĘTO PAŃ
(pantum)

Już od ponad wieku nieco,
wcześniej w walce, potem w chwale,
na przedwiośniu płeć kobiecą
czczą panowie niebywale.

Wcześniej w walce, potem w chwale,
matki, żony, koleżanki
czczą panowie niebywale,
goździk, rajstopy, nicianki.

Matki, żony, koleżanki
świąteczny trzymają fason,
goździk, rajstopy, nicianki,
a to przecież panie z klasą.

Świąteczny trzymają fason
w ten dzień cały w długim roku,
a to przecież panie z klasą
trzeba czcić za moc uroku.

W ten dzień cały w długim roku,
na przedwiośniu płeć kobiecą
trzeba czcić za moc uroku
już od ponad wieku nieco.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.

OSTATKI

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

O S T A T K I

Zanim skończy się karnawał,
na finiszu szał radości,
można dziś na głowie stawać,
stoły gną się od pyszności.

Dzisiaj śledzik, podkoziołek,
kusaki, czyli ostatki,
taki wtorek nasz wesołek,
tańczmy, niech się trzęsą zadki.

Niech mięsiwa i kiełbasy
troszkę rozciągną nam szmatki,
trzeba zgromadzić zapasy,
wszak to dzisiaj są ostatki.

Znikną też tłuste bigosy
i smakowite sałatki,
pączków i faworków stosy,
bo to właśnie już ostatki.

Zniknie i ognista woda,
i przyjdzie zbierać manatki,
to już Popielcowa Środa,
za rok znów będą ostatki.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.

Zdjęcie z sieci.

OSTATKOWI PRZEBIERAŃCY

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

OSTATKOWI PRZEBIERAŃCY

Tak wielu jeszcze chce się chcieć
ratować polskie zwyczaje,
bo trzeba tę świadomość mieć,
że czynią tak inne kraje.

W ostatnich trzech dniach zapustów,
tak panowie jak i panie,
pakują się według gustów
w ostatkowe ich przebranie.

Z kozą chodzą na Kujawach,
jest lajkonik, siora z koszem,
gra kapela, trwa zabawa,
siora zbiera drobne grosze.

Koło diabła para młoda,
żołnierz, policjant i strażak,
śpiewy, tańce przy zagrodach,
a śmierć z kosą nie przeraża.

Hałasują Żyd z bocianem,
w innych stronach dziad i baba
oraz anioł wraz z Cyganem
i kominiarz – szczęścia „graba.”

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.

Zdjęcie z sieci.

LIST DO MĘZA

Autor wiersza: 
Ewa Wierzbinska...

List do męża

Spiszę na korze twojej skóry
pieszczotą ust niezliczone tęsknoty
palcami wiotkimi jak gałęzie brzozy
wyryję ekstazę szalonych uniesień
szmerem spadających nocą słów
zamknę klamrą spełnienia

odczytamy miłości piękno
na liściach spojrzeń
kroplach cieplejszych od rosy
a Ty rześkim wiatrem wyszumisz
miła - to najpiękniejszy miłosny list

WALENTYNKI

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

WALENTYNKI

Przywiał je tu zachodni wiatr
w końcu zeszłego stulecia
i rozsiał od morza do Tatr,
a wzeszła część. Jedna trzecia.

W dzień świętego Walentego
zakochanych walentynki,
żar serca kochającego,
kwiatki, drobne upominki.

Może po części komercja,
może zwyczaj Anglosasów,
lecz przecież dobry dla serca
cenny „zmiękczacz” twardych czasów.

Wszak słowiańska noc Kupały
albo czerwcowa sobótka,
ma już zasięg całkiem mały
i pamięć o niej króciutka.

Są przypadki dobrze znane,
że ktoś kocha tylko siebie.
Święto będzie dlań udane,
jeśli z serca coś wygrzebie.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.
DLA WSZYSTKICH PAŃ NAJSERDECZNIEJSZE
ŻYCZENIA WALENTYNKOWE.

ZŁOTE GODY

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

Sąsiadom.
ZŁOTE GODY

Pół wieku razem to wspomnienia,
pociąg by nie udźwignął ich,
poprzez pamięci zagłębienia
wraca historia tamtych dni.

Trzeba zachować to, co złote,
bo złote gody każą tak:
na życie mieć ochotę,
choć czasem siły brak.

Pół wieku razem to czasu szmat,
któż nie chciałby doczekać go,
wszyscy życzymy w zdrowiu sto lat,
a może nawet ponad sto!

Dziś zaczynacie życie nowe,
by żadnych trosk nie przyniósł czas,
na gody brylantowe
zaproście także nas.

Pół wieku razem to marzenie,
babcia już „pra” i dziadzio „pra”,
a za następne pokolenie
„pra” się pomnoży razy dwa.

Wypijmy zdrowie Młodej Pary,
wypijmy zdrowie aż do dna,
niech moc szampańskiej czary
do setki dotrwać da!

Zdzisław Szabelan

DZIADZIUŚ

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

DZIADZIUŚ

Na jego miękkich ramionach,
nad przerzedzoną czupryną,
moja podróż ulubiona,
rajski czas, który przeminął.

Piękne bajki w mej pamięci,
gry, zabawy, bańki z mydła,
karuzela, gdy się kręci,
wir w powietrzu jak na skrzydłach.

Czuję ciepło mocnych dłoni,
grzeję się jego spojrzeniem,
nie muszę się martwić o nic,
on mym mądrym pocieszeniem.

Zawsze mnie z czułością wita,
niekiedy uczy ogłady
i wie wszystko, o co pytam,
ma wskazówki, dobre rady.

Kocham go i on mnie kocha,
nigdy na mnie się nie złości,
super dziadziuś, ma radocha,
dba o moje oszczędności.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.

WSZYSTKIM DZIADZIUSIOM
DUŻO DUŻO ZDROWIA I RADOŚCI!

Nasze babcie

Autor wiersza: 
duch44



zatroskane i zabiegane
zajęte miłością
nią własnie przebogate

 odprowadzały nas do szkoły
chroniąc pod skrzydłami
wycierały umorusane buzie

 
uczyły czegoś co może
najważniejsze
co oznacza rodzina

 czym jest jej ciągłość
i ciepło niegasnące
otoczone wnukami

a rąk ciągle im mało
często obładowane zakupami
zajęte nie swoimi problemami

ale zawsze trwające przy nas
gotowe wyciagnać ostatnie grosze
gdy żle czasem

babcie takie drugie mamy
a może nadal one własnie
popołudniowe słońca nasze
jesienne matki troskliwe

BABUNIA

Autor wiersza: 
Zdzisław Szabelan

Smile BABUNIA

Serce, w które mocno wierzę,
bo kocha bezwarunkowo,
kocha prawdziwie i szczerze,
i wszystkich nas jednakowo.

Dusza ciepła i pogodna,
co podpiera jak filary
i radosna, i łagodna,
i w nas ciągle pełna wiary.

Usta w tęczy miłych słówek
pozwalają na zachcianki,
udzielają rad, wskazówek
i w obronie stają w szranki.

Dłonie mocno spracowane
przytulają, głaszcząc lica,
są przeze mnie tak kochane
i wciąż babcia mnie zachwyca.

Służy radą, doświadczeniem,
wybacza podpadki dzikie,
mego szczęścia ma pragnienie
i wspomaga portfelikiem.

Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.

cały ten cyrk

Autor wiersza: 
Karin

lubimy cieplutkie milusie koteczki
puszyste misiaczki
tresowane foki
łapcie piłkę
skaczcie
jak w dłonie klaszczemy

lubimy zdrowy śmiech
podłożyć świnię
lub chociaż skórkę od banana

lubimy blokady na waszych kołach
wylot kolegi z pracy
najlepiej w trybie spadaj
bo to jest cool
ale najbardziej
lubimy nadziać kogoś na pal
swojego gniewu