Szczęśliwego Nowego Roku!

Autor wiersza: 
Irena

Nowy Rok już bieży,
już drzwi otwiera,
niech Wam się darzy
każdego dnia ...i w niedziele,
niech zdrowia nie ubywa,
bo jest ono bezcenne,
niech kasy przybywa,
bo jest ona niezbędna,
niech chleba nie braknie,
bo bez niego nie ma życia,
niech serca miłością się jarzą,
wszak bliźniego kochać trzeba,
niech spokój w domach zagości,
i wszelkie smutki wymiecie,
niech Nowy rok przyniesie moc radości,
i obdzieli nią każdego na świecie...

teściowa

Autor wiersza: 
Irena

o świcie,
bo
naczynia w zlewie,
kury głodne,
psy chcą na dwór...
w południe,
bo
przyjdą głodni,
nie chcą jeść?
to może co innego?
wieczorem,
bo
kawałek życia
w telewizorze,
jakby własne
było inne..

Jesteś w mojej pamięci... Davie

ANIELE MÓJ

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Łez biżuterią
upiększam Twoją pamięć
Aniele mój
życiowych dróg zamieć
a jednak jesteś
nie znikasz
nie blakniesz
jesteś
niedaleko
obok tu

właśnie

Alfabet Komplementów

Autor wiersza: 
dawid9182

A jak ambitna, B jak brzoskwinia,
Jest taka słodka.
C jak cenna, jak złota studnia bezdenna.
D jak droga życia, jak sens mojego stylu bycia.
E jak entuzjazmem napełniona, tak wspaniale szalona.
F jak fantastyczna, pełna mocy jak energia mechaniczna.
G jak genialna, w okazywaniu uczuć zawsze nachalna.
H jak Himalaje niedostępna,przy tym niesamowicie piękna.
I jak inteligentna,chce z nią spędzać każde święta.
J jak jutrzenka świeża, moje serce ku niej zmierza.
K jak kochana, L jak lepsza niż wszystkie inne, M jak miłością napełniona, N jak moje natchnienie,
O jak onieśmielająca, ma we władzy moje sumienie.
P i R jak piękna róża, S jak seksowna,
Gwałtowna jak burza.
T jak trasa życia, U jak umocnienie ducha, W jak woda życiodajna, Z jak zgrabna, ruchy kocie, tylko ją podziwiać,
Codziennie jej piękno na nowo odkrywać.
To cały alfabet, który ją opisuje, do każdej litery mógłbym dopisać komplementów tysiące,
Do niej pasujące.

Dla Ojczyzny

Autor wiersza: 
dawid9182

Za Boga, za ojczyznę, honor, za polski raj,
Nasz wspaniały kraj,
Niech zabrzmi złoty róg,
Mazurka graj!
Wstań! Karabin w dłoń!
To dzień w którym grad kul padnie na twą skroń.
Głowa w górę! Żołnierzy Rzeczpospolitej,
Nie pozwól byśmy widzieli obraz ojczyzny rozbitej.
Oddaj swe życie, będziem walczyć ramię w ramię,
Do czasu gdy ostatnia kropla krwi w żyłach zostanie.
Dopóty będę walczyć z wrogami Polski,
Całe życie jak Pilecki, Ciepliński, Dmowski.
Oddaję się w służbę Tobie, Matko Boża, Polski ukochanej królowo,
Wezwij mnie do walki, gdy będzie trzeba oddam życie, wystarczy jedno słowo...

Żegnaj

Autor wiersza: 
Złota Aniela

Żegnaj

Wiatr rozwiał resztki Ciebie
zostaję jak na polu samotna wierzba
przygarbiona
ze wzrokiem wbitym w ziemię

Z każdym podmuchem opada liść
z każdym podmuchem ulatuje odrobina mnie
ta która tylko przy Tobie
miała sens

I tylko czarne kruki
coraz ich więcej wokół drepcze
próbują nawet przysiąść na gałęziach
nie dają zapomnieć
ze wciąż toczy się życie

Do Ewy Sonnenberg

Autor wiersza: 
Gregorsko

wymknęły się światła jestem reflektorem
dwa piętra haseł śmierć gości gołębie
czy te "kolana w rzece"* to jest spowiedź
szyby pomnik chłodu literacka przestrzeń

jak wyszeptały ptaki moje imię
drewniana belka oko zastąpiła
sznur pełen kaczek dziobie krzywe plecy
to ciągle ogień tego co jest we mnie

każdy kawałek ulic jest zatruty
miasto na głowie wysłużonych cieni
ogród wisielców czasem nieodkryty
pot gryzie nogi wchodzi przez bramy
odpryski szkła mówią mi jeszcze

nie doceniałem znaczenia lasu
świerków tworzących wzory dla słońca
jestem kaktusem na tej pustyni
usycha ciepło serce się szkli
pod kocem liści jest poniedziałek

choć kęs za kęsem żłobią dzikie tłumy
odosobniony przypadkami wiersz
nabiera kształtów jest moją poduszką
w "Mieście kanibali"* świat tuszem do rzęs

* Miasto Kanibali utwór Ewy Sonnenberg
* kolana w rzece - pierwotnie w utworze Ewy rzeki zgięte w kolanach

Non omnis moriar ( dla Zdzisława Szabelana)

Autor wiersza: 
Rymarys

Składam te wersy dla Zdzisława Szabelana,
bardzo sympatycznego starszego pana,
któremu duża doza poczucia humoru dana,
na treść składanych wierszy się przekładała,
cięty język ciętym dowcipem okraszała,
przez co kolejna konstrukcja mu się udawała.

Za wiersze czekała miast nagany pochwała,
od publiki dostawał brawa i słowa uznania
od recenzentów i krytyki za składane zdania.

Jego utwory nie były przedmiotem polemiki,
pod jego adresem nie kierowały się repliki,
kpił z nadętego świata wielkiej polityki,
obce mu były tanie sztuczki i triki.

Liczył się ze zdaniem swojej wiernej publiki,
na niezapomonajkowie pozostawił pliki
i wiązki swoich jasnych i klarownych myśli.

Posiadał umysł dość żywy i odważny,
był bardzo bystry i w mówieniu prawdy
nie był przebiegły ani jak lis chytry.

Na nagrody i pieniądze nie był łasy,
nie pragnął zdobyć uznania u masy,
piętnował wady i swojego życia czasy.

Nie zważał na układy tylko na fakty,
w walce z chorobą długo pozostał twardy,
w wyrażaniu swoich myśli był odważny.

Non omnis moriar tą sentencję rozważmy
po jego śmierci, choć umarł zostały fraszki.

TWÓJ UŚMIECH

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Jeszcze przychodzisz pod me okna
które w pamięci miejsce mają
i wiem nie jesteś już samotna
gdy wszystkie Elfy Cię kochają

a ja mam wiarę i w to wierzę
że czasem stamtąd patrzysz na mnie
i się uśmiechasz cudnie szczerze
bo wiersz znów piszę Tobie - Almie

TAK SPOKOJNIE

Autor wiersza: 
ZOLEANDER

Innocent
Uspokoi mnie
liści szelest

Aniele

muzyki dźwięk
melisy ziele

Aniele

uspokoi mnie
cisza
w granacie
ciemności

a nade wszystko
spokojem wymości

to że mi dałaś
tak wiele
Innocent