CHCIAŁABYM
Chciałabym się cieszyć radować
w sercu spokój zachować
wyciągnąć słońce zza chmury
i w całym nie szukać dziury
/2004/
Pory roku
Rozśpiewana wiosna
Rozpalone lato
Namalowana jesień
Poważna zima.
WYPALONY ZAPAŁ
Zapałał zapał zapałem
rzekł cicho - ja nie chciałem
zapałać gorącym uczuciem
a potem zgasł i uciekł
Na złote obrączki
Miłości korytarze
Prowadzą
Przed ślubne ołtarze.
we śnie widzę więcej
*
jestem potrzebny sobie
pokazując słabość łez
skazanych w rozprysku
na udrękę zapomnienia
w otwarte parasole
dni kładą się z wiatrem
po słonecznych stopniach
grzbiety fal schodzą pianą
*
sen jest jedynie
domeną otwartych oczu
z rozmysłem zawarłem
pakt z realnością
po przebytych chorobach
częstuję znajomych
cukierkami z piołunu
*
w starej szopie zameldowałem anioła
starczyło miejsca na skrzydła
ubieram się w modnie skrojone uczynki
nie przynoszą dobrze rozumianej korzyści
nie inwestuję już rozpycham się łokciami
DOBRZE ŻE SĄ
Dobrzy ludzie jak diament bezcenni
skarbem w naszym życiu dla serca przyjemni
ich uśmiech balsamem na smutki i żale
gdyby nie oni byłoby źle stale
z blasku i cienia
wypowiedziałem ciebie w lustrze
wybacz ślepcowi
opadają powieki
sen czy jawa niepewna
boję się ślepca - kłamcy
który idąc ze mną
wymyśla nieprawdziwe brzuchate chmury
i las którym idziemy
na spotkanie z nieznanym
*
wyrastam z miłości
w małej przestrzeni
przepasany płaszczem
przemierzam ulice
ścieżką twoich palców
skręcam wianki z żółtych kwiatów
puszczam daleko
na wodę
*
upór przynosi mi zaszczyt
przy nim rodzą się morality
a także amorality
upór scala to wszystko
póki nie stanie się ponownie
zwykłym złudzeniem
potem wybieram innego bożka
który stanie się przez jakiś czas
znów trochę prawdziwszy
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- …
- następna ›
- ostatnia »