"Piwnicznej izby"czas nastanie


w zimnej izdebce dzieciątka płaczą
-„dlaczego szyby w szronie? ”
mama tłumaczy cicho z rozpaczą
ciałem ogrzewa dłonie

cała w rozpaczy rwie z głowy włosy
darmo schodziła schody
na ścianach błyszczą już krople rosy
zima - nastały chłody

„smutna mamusiu moja kochana
czy ciepły na wsi dzionek? ”
-„ na obiad słońce trawa zielona
na śniadanie skowronek”

te gorzkie słowa pełne goryczy
biedna mówi ze łzami
ostatnie grosze na mleko liczy
dziecko tuląc rękami

-„chciałbym mamusiu iść do przedszkola
jak wszystkie inne dzieci”
-„ciężka syneczku jest nasza dola
czekaj - słońce zaświeci”

-„syneczku płacić za wszystko trzeba
a nie masz nic na nóżki
pieniążki same nie lecą z nieba”
i płacze do poduszki

żebrząc o pomoc zdeptała progi
co ma powiedzieć dziecku
nie ma na bilet autobus drogi
szepce -„przedszkole płatne syneczku”

na obiad nie da swojej miłości
łzy roni po kryjomu
i oczy smutne błądzą w ciemności
odcięli im prąd w domu

-„moja mamusiu moja kochana
czego dzieciom potrzeba? ”
-„czasem nie mają śniadania z rana
mamom brakuje chleba”

-„wychodzą synku głodne do szkoły
bywa że z zimna płaczą
brakuje węgla czas niewesoły
nie napali rozpaczą”

-„jak przyjdzie lato będzie cieplutko
i długi synku dzionek”
w kącie bezsilna łkając cichutko
-„nazbieramy poziomek”

-„czy dzieci mamo mają ciasteczko
i mogą jeść bułeczki? ”
-„pieniążki synku idą na mleczko
trzeba oddać karteczki”

-„moja mamusiu chciałbym cukierka”
i biedna jest w rozpaczy
-„nie mogę synku bo bieda wielka
tatę zwolnili z pracy”

-„dzisiaj syneczku jest taka moda
by dostać groszy parę
to dziesięć razy trzeba po schodach
urzędniczych za karę”

-„moja mamusiu misia małego
nie mam się czym pobawić”
-„nie mogę synku bo do pierwszego
na chleb trzeba zostawić”

-„tata obiecał kupić autko”
na myśl się oczka świecą
i popłakuje w kącie cichutko
smutne łzy z oczu lecą

-„moja mamusiu zimno mi w nóżki”
dziecko dzwoni ząbkami
-„syneczku przytul się do poduszki
i okryj kocykami”

-„nie mamy węgla i zimno w domu
trzeba doczekać lata”
i z oczu płyną łzy po kryjomu
wciąż pracy szuka tata

i zasypiają drżąc wszyscy troje
syneczka grzeją w nocy
bo urzędnicze zimne pokoje
znikąd nie ma pomocy

kiedy komornik zajmie mieszkanie
wyrzuci do piwnicy
znów czas „piwnicznej izby” nastanie
kraj łez i znieczulicy