Nieopisanie

Autor wiersza: 
emcek

większość czasu śpię budzą mnie
światła czyjeś ręce nie wstaję
widzę jak patrzy wiosna codziennie
przemywam oczy w jej myślach

odróżniam ciszę drzew i rzeki
przenosi mnie na brzegi ust
miejsce po dotyku i piasku
który zostawił wiatr
wygnany z serca

czuję smak nieba zagryzam
chlebem i solą gdy słońce
otwiera okna ptakom spróbuję
się obudzić z mgieł i cieni
zaciśniętych w dłoni

Czymkolwiek

Autor wiersza: 
emcek

wybór fal rozbijanych o usta
drzewa dają cień zimą szepczą nocą
przychodzisz z grymasem kopię stertę liści

nie zmienię nieba w przytulną altanę
deszcz był moment wyrósł w ogrodzie
mgła stanęła między chwilami

przełykam ślinę zakopię słowa
w kolorowych doniczkach mów do mnie
gdy odwrócę się przyłóż usta do szyby
lub najbliższej gwiazdy

Zapomniałem

Autor wiersza: 
emcek

obiecałem będę ostoją cienia
przydrożnym drogowskazem w skórze drzewa
przecieka bliższa ciału i myślom na wskroś

w przybliżonym czasie droga
zapchana z wystawami zachcianek
mydeł z lawendowym posmakiem
zmywa z twarzy zapał i większość mrugnięć

nazwę chwilę imieniem noc w tramwaju
rekwizyt z dzwonkiem i deszcz
sen na jawie

Ślady

Autor wiersza: 
emcek

wyśniłem tyle aniołów
obudziłem dotykiem

uczę się ich języka gdy mokną drzewa
lub śnieg stąpa przez pola

z czasem stanę jak kamień
gdzie las ustąpił skrzydłom

kto potrafi nie zapomni
gdzie zostawił księżyc
wstęgę rzeki jak usta

Bez własnego zdania

Autor wiersza: 
emcek

tyle jest mnie ile zimy
gdy mruży oczy słowa milkną
nawet we śnie fale
zabierają z piasku połamane muszle

mniejszy o ułamki światła
wycieram z dłoni resztki dżdżu
przypisane chwile stoją za szkłem
przełamane w kolorze motyle

nie wiem czy wiatr klęka
przy drzwiach znalazłem klucz
otwieram okna jak oczy na ciszę

Opiekun

Autor wiersza: 
emcek

sen chroni podmuchem wiatru
wyczułem zapach ziemiopłodu jak mysz
ukrywam w sierści życie

dotykiem uczynić atut
z trawą przy samej ziemi
mój kolor przetrwa gdy noc
przetoczy się chłodem po twarzy

czuję jak myślą drzewa
zbyt wolno abym zapamiętał
gdy przyjdę nic nie mów
słowa tylko płoszą światło

Z powietrza

Autor wiersza: 
emcek

*
jeden dzień to mało
aby zrozumieć

ale co mi szkodzi
wsłuchać się w ciszę
która podchodzi pod stopy
zarzewiem słońca

*
dawno nikt nie kołysał
moich ust

wiatr spłoszył światło
i ptaki które chciały przysiąść
na gałęzi z piasku

*
poznałem już swój dotyk
ślady i oczy z tęczówkami wiosny

przede mną wydmy
i morze gdzie topię wszystkie słowa
o sensie

Z krajobrazem w tle

Autor wiersza: 
emcek

myślałem zmienię świat
z lewa na prawo ruchem dłoni
tylko przesypuję piasek i gadam do lustra

na biurku stos myśli
przewrócony wieczór jak zgaszona lampa
pijany śmieje się z nocy
wciąż ma tyle gwiazd do strącenia

w pełni wiosna i szklanka pełna zbieram żółte na pogodę
z duszą na ramieniu i bezdusznymi odłamkami niedalekiej wojny
z pokaleczonymi skrzydłami przelatujących ptaków

Za drzwiami

Autor wiersza: 
emcek

dalej zawracam
słońce z każdej strony i ludzie
gubią ślady w piasku

sny wokół drzew kałuże anemonów
z niebem bledną przebarwione światłem

zmieściłem świat w wyciągniętej dłoni
słowa z muszli w rozsypaną ziemię

splotłem palcami dni
nad wodą los rozpuścił włosy
odrasta cisza z miętą

Stan

Autor wiersza: 
emcek

z prawej strony wyglądam lepiej
przestrzeń gdzie bywam najczęściej
wiatr przewraca kartki z krajobrazem
w książkach opisują tylko znaczenia

spisuję sny pamiętają o mnie
słowa jak marzenia fal aniołowie
klęczą na piasku słuchają co mówi
do nich światło

najważniejsze dać się podejść chwilom
w szerszej perspektywie czas się nie liczy
starzeją się tylko oczy gdy zbyt często
patrzymy pod słońce