Dzieciństwa strony


Kiedy myślą wracam w leszczynowe pagórki
jarzębiną zdobione zbocza
gdzie zieleń czerwienią
przetykana opada na błękitne wody
plaży cieniutka wstążka brzeg owinęła
sosny na brzegu staneły jakby chciały wejść do wody

dotykam myślą tamtego obrazu
jakbym chciał się tam zatrzymać...

dotykam łąki pod lasem kaczeńców pełnej
i prawie czuję zapach tataraku
anyżowy lekko słodki zapach
zarośli mięty wodnej zapach
i widzę za łąką brzozy
białym szpalerem jak żołnierze
dotykam myślą tamtej łąki
leszczynowych krzaków morza niezapominajek

z oddali widzę lekką falę
co do brzegu zmierza
i śpiew jej słyszę
wiatr niesie powiew słony

i to wszystko ośmielę...
za Mistrzem moim powiedzieć
chciałbym...